Zdecydowane działania wobec złodziei zapowiedziano w związku z ogromnymi stratami. - Normalne straty w wodociągu nie powinny przekraczać 20 procent. Tymczasem w gminie Korzenna sięgają aż 70 procent! - mówi Krzysztof Głuc ze spółki Sądeckie Wodociągi.
Zarząd firmy i władze gminy podejrzewają o kradzieże część mieszkańców. - Na razie trudno powiedzieć czy to nielegalne przyłącza do sieci, czy kradzież wody z hydrantów - przyznaje Leszek Skowron, wójt Korzennej. - Tak czy owak za nieuczciwość jednych płacą wszyscy w gminie.
Czytaj także:**Oto 18 najbogatszych Małopolan (ZDJĘCIA)**
- Mamy swoje sposoby, aby precyzyjnie zlokalizować nielegalne przyłącza. Lepiej jednak wykazać się dobrą wolą i umożliwić jego zalegalizowanie bez żadnych konsekwencji - przekonuje Janusz Adamek, prezes Sądeckich Wodociągów.
Jeśli ktoś nie przyzna się do nielegalnego poboru wody i zostanie wykryty, wtedy czeka go postępowanie karne. Sprawa trafi na policję lub do prokuratury, a sąd może zasądzić grzywnę do 5 tysięcy złotych.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka