I tak – 188 spotkań w ekstraklasie zaliczył Marcin Radzewicz, 177 Mariusz Zganiacz, 100 Seweryn Gancarczyk, a 79 Tomasz Górkiewicz. Przy czym o ile ci piłkarze w ekstraklasie grali już jakiś czas temu, tak jeszcze w poprzednim sezonie na jej boiskach biegał pozyskany kilkanaście dni temu Jakub Świerczok, który w minionych rozgrywkach zdobył siedem goli dla Górnika Łęczna (ogólnie ma 11 trafień i 47 występów w ekstraklasie).
- W Górniku Świerczok na pewno miał dobre mecze, zdobywał fajne bramki. Tylko brawa dla GKS Tychy, że potrafił przygotować taki transfer, przekonać zawodnika, żeby tam trafił. Z całą pewnością to wzmocnienie – twierdzi Mroczkowski.
Jednym z liderów tyszan jest Łukasz Grzeszczyk, który zanim trafił do GKS, przez półtora roku grał w Sandecji. Zresztą, właśnie z Mroczkowskim znają się ze wspólnej pracy w Widzewie Łódź. - Był przez jakiś czas pod moją opieką – mówi szkoleniowiec, dodając: - Oczywiście, zawsze patrzymy na indywidualne charakterystyki zawodników i na to, jak funkcjonują w drużynie, ale czy to będzie Grzeszczyk, Radlewicz lub Świerczok, to GKS jest zespołem i całościowo trzeba spoglądać na to wszystko. Nazwiska są nazwiskami, jednak liczy się przede wszystkim zespół.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Sandecji Nowy Sącz
W inauguracyjnej kolejce GKS przegrał 0:1 u siebie z Pogonią Siedlce, a Sandecja bezbramkowo zremisowała w Mielcu ze Stalą. - Tychy to zespół, który w pierwszej lidze powinien sobie radzić, ale my patrzymy na siebie. W każdym razie wiemy, że nie będzie to łatwy przeciwnik. Ostatnio na na własnej skórze mogliśmy się przekonać, że z beniaminkami łatwo się nie gra, szczególnie właśnie na początku sezonu – przypomina Mroczkowski.