Co ze schronem przeciwatomowym w Olkuszu?
W październiku na polecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Olkuszu przeprowadzili kontrolę miejsc ukrycia, które w razie niebezpieczeństwa mają zapewnić mieszkańcom schronienie.
Strażacka kontrola sprawiła, że wielu mieszkańców zaczęło zastanawiać się, co się dzieje ze schronem przeciwatomowym przy Alei 1000-lecia. Kilka lat temu dużo mówiło się, że powstanie tam muzeum.
Schron przeciwatomowy nie został jednak uwzględniony na liście miejsc do sprawdzenia z uwagi na fakt, że znajduje się on na terenie prywatnym. O to co dzieje się ze schronieniem zapytaliśmy zatem prezesa OFNE Emalia S.A. Wiesławowa Cadera.
W rozmowie z „Gazetą Krakowską” prezes firmy poinformował, że hala, na terenie której znajdował się schron atomowy została sprzedana, a nowy właściciel zasypał miejsce ukrycia.
W razie niebezpieczeństwa mieszkańcom pozostaje zatem 14 olkuskich schronów, które mieszczą się przy ulicach: Żuradzkiej, Szpitalnej, Krakowskie Przedmieście, Sławkowskiej, Górniczej, Szkolnej i Króla Kazimierza Wielkiego.
Militarne cudo, czyli schron przeciwatomowy w Olkuszu
Ogromna ilość dawnych bunkrów i schronów znajdujących się w całej Polsce jest w kiepskim stanie. Zapomniane obiekty wraz z upływem czasu niszczeją a w dodatku w wielu przypadkach w całym procesie pomagają wandale. W przypadku schronu przeciwatomowego, który został na nowo "odkryty" w 2014 roku w Olkuszu tak nie było.
Ten schron przeciwatomowy powstał w 1958 roku. Dlaczego wybudowano go właśnie w Srebrnym mieście? Jak informował w 2016 roku lokalny pasjonat historii Jacek Golik przy Alei 1000-lecia działał kiedyś wydział pracujący na potrzeby wojska. W tamtych czasach Olkusz mógł być zatem jednym z celów ataków atomowych.
Dawny schron miał około 660 metrów kwadratowych powierzchni i mógł pomieścić około 580 osób.
- Bunkier był w bardzo dobrym stanie. Wszystko co było w środku było dobrze zachowane i zakonserwowane. Udało nam się nawet włączyć pompy powietrza, które zadziałały bez żadnych problemów. Tak samo woda, cała wentylacja, oświetlenie i silniki – wspomina Grzegorz Lipiński z Olkusza, który w 2014 roku był jedną z osób zajmujących się zaadaptowaniem schronu na atrakcję turystyczną.
Nie sposób nie wspomnieć o bogatym wyposażeniu obiektu. W środku znajdowały się między innymi: łóżka, maski przeciwgazowe, komplety mundurów i ubiorów chroniących, menażki, pasy, sztućce oraz tablice szkoleniowe.
- Pamiętam to pomieszczenie, w którym przechowywane było wyposażenie. Gdy liczyliśmy to wszystko to wyszło, że samych masek było tam około 800 sztuk – mówi Grzegorz Lipiński.
Do wymiany były jedynie przedmioty takie jak filtry węglowe do masek, które termin ważności miały już dawno za sobą.
W środku zachowała się także oryginalna centrala telefoniczna oraz wyposażenie łazienek i ubikacji. Można tam było zobaczyć także sprawne filtry powietrza i dozymetry.
Olkuski schron przeciwatomowy miał być atrakcją turystyczną
Schronienie miało zostać zaadaptowane na atrakcję turystyczną.
- Naszym zadaniem było wtedy odświeżenie całego obiektu. Przede wszystkim musieliśmy odmalować ściany. Zajmowali się tym pracownicy Emalii, harcerze i członkowie Związku Strzeleckiego „Strzelec” – mówił w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Grzegorz Lipiński.
Schron przeciwatomowy miał być jedną z atrakcji Olkusza. Plany uwzględniały także powstanie: strzelnicy, ściany wspinaczkowej i miejsca do gry w paintball. Niestety do realizacji tego ambitnego przedsięwzięcia nigdy nie doszło.
Schron przeciwatomowy w Olkuszu był w pełni wyposażony na wy...
Bądź na bieżąco i obserwuj
Czy Polsce grozi blackout?
