https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ŚDM. Franciszek odwiedził szpital dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu

media.pope2016.com
Kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci. Dziękuję za ten znak miłości, jaki nam dajecie! - mówił Franciszek w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym na krakowskim Prokocimiu. Papież spotkał się tam z małymi pacjentami, ich rodzicami i personelem medycznym.

RELACJA NA ŻYWO Z PRZEBIEGU ŚDM: OBSERWUJ MINUTA PO MINUCIE

Samochód osobowy SCV1 z flagą Watykanu, którym jechał papież Franciszek opuścił Pałac Arcybiskupów Krakowskich kilkanaście minut po szesnastej. Na 15-kilometrowym trasie, prowadzącej do szpitala, zgromadzili się mieszkańcy Krakowa oraz goście - turyści i uczestnicy ŚDM z flagami narodowymi. Główne budynki szpitalne udekorowano sznurami białych i żółtych chorągiewek, nawiązujących do barw flagi watykańskiej.

Ojciec Święty został powitany przez premier Beatę Szydło i dyrektora szpitala dr doc. Macieja Kowalczyka, którzy czekali na Franciszka na progu. W holu czekało na papieża Franciszka około 50 chorych dzieci z rodzicami.

Witając gościa z Watykanu dyrektor doc. dr hab. Maciej Kowalczyk powiedział, że jest to szpital ostatniej szansy dla bardzo wielu chorych dzieci. "Wierzymy, że Twoja obecność w tym miejscu, Twoje słowa i modlitwa dodadzą naszym pacjentom i ich rodzinom sił i nadziei do pokonania choroby, a pracowników służby zdrowia wzmocnią w posłannictwie do służby dzieciom".

Zwracając się do papieża Franciszka premier Beata Szydło wyznała, że dla niej jest wielkim przeżyciem spotkanie ze szczególnym gościem w szczególnym domu, gdzie goszczą wiara, nadzieja i miłość. - W tym szczególnym miejscu trudno jest znaleźć słowa, które oddają prawdziwy charakter tego, co tu się dzieje, bo wiara, nadzieja i miłość jest tu szczególnie odczuwalna na każdym kroku i wszyscy mali pacjenci, ich bliscy i personel kierują się tymi cnotami, podejmując niezwykle trudne zadania - służby dla drugiego człowieka - mówiła premier.

Beata Szydło przypomniała, jak pięknie i prosto pisał Ojciec Święty w Orędziu na XXIII Światowy Dzień Chorego - że mądrością serca jest służba bliźniemu. Przypomniała, że ŚDM przypadają w Roku Miłosierdzia, a miłosierdzie to uczenie miłości bliźniego.

W swoim krótkim przemówieniu Franciszek podkreślił, że nie mogło podczas jego wizyty w Krakowie zabraknąć spotkania z młodymi pacjentami tego szpitala. Dodał, że chciałby zatrzymać się przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każdego i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi. Wskazał, że w takiej sytuacji najwłaściwsza jest modlitwa.

"Jakże bardzo chciałbym, abyśmy jako chrześcijanie byli zdolni do stawania u boku chorych tak, jak Jezus, z milczeniem, przytuleniem, z modlitwą" - powiedział Franciszek.

Papież ocenił, że nasze społeczeństwo jest zanieczyszczone kulturą „odrzucenia”, która jest przeciwieństwem kultury gościnności. Ofiarami tej kultury odrzucenia - wskazał papież - są właśnie osoby najsłabsze, najbardziej kruche. Taką sytuację nazwał Franciszek okrucieństwem.

Ojciec Święty wyraził radość z faktu, że w prokocimskim szpitalu najmniejsi i najbardziej potrzebujący są przyjmowani i otoczeni opieką. "Dziękuję za ten znak miłości, jaki nam dajecie! To jest oznaka prawdziwej kultury ludzkiej i chrześcijańskiej: postawić w centrum uwagi społecznej i politycznej ludzi w najbardziej niekorzystnej sytuacji" - powiedział papież.

Zachęcił także do pomnażania dzieł kultury gościnności, ożywianych miłością chrześcijańską. Jak dodał, "służenie z miłością i czułą troską osobom potrzebującym pomocy sprawia, że wszyscy wzrastamy w człowieczeństwie i otwiera nam ono drogę do życia wiecznego: kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci".

Na zakończenie Franciszek zapewnił o wsparciu wszystkich, którzy ewangeliczną zachętę „chorych nawiedzać” uczynili swoją osobistą decyzją życiową: lekarzy, pielęgniarki, wszystkich pracowników służby zdrowia, jak również kapelanów i wolontariuszy.

"Niech Pan pomaga wam w dobrym wypełnianiu waszej pracy, zarówno w tym, jak i w każdym innym szpitalu na świecie. I niech wam wynagrodzi, obdarzając was pokojem wewnętrznym oraz sercem zawsze zdolnym do czułości" - życzył papież.

Franciszek podarował personelowi szpitala i małym pacjentom obraz "Przed drzwiami" włoskiego malarza Piero Casentiniego. Przedstawia on scenę z życia Pana Jezusa, zasugerowaną przez brata zakonnego - archeologa z Kafarnaum. Święty Piotr wraz z innymi uczniami staje przed tłumem chorych, szukając Chrystusa, którego widać za drzwiami domu.

Obraz został wykonany czarnym tuszem i białymi farbami temperowymi na przydymionym papierze i ma wymiary 100 na 70 cm. Twórca dzieła chciał pokazać wszystkie postacie w formie wachlarza tak, aby można było widzieć wyraźnie każdą z nich – wyjaśniała nota Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Główną ideą malarza było ukazanie tego, co się dzieje przed drzwiami, za którymi w oddali widać Pana Jezusa. Święty Piotr i towarzyszący mu pozostali uczniowie staje twarzą w twarz z tłumem chorych czekających na Niego.

Następnie rozpoczęła się ściśle prywatna część wizyty w wybranych miejscach szpitalnego oddziału ratunkowego na parterze, w towarzystwie dyrektora i grupy około 15 rodziców, gdzie Franciszek spotkał się z małymi pacjentami. Papież podchodził do nich i uśmiechając się przytulał i pozdrawiał.

Przed gmachem szpitala papież został pożegnany przez premier Beatę Szydło. Następnie wyruszył zamkniętym samochodem na Błonia, gdzie z wielosettysięczną rzeszą uczestników SDM będzie uczestniczył w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.

Zaproszenie do odwiedzenia szpitala przez papieża Franciszka wystosowano w 2014 r., gdy niewiele jeszcze wiedziano o programie papieskiej pielgrzymki do Polski z okazji Światowych Dni Młodzieży. Jednak gdy przygotowania do ŚDM w Krakowie rozpoczęły się na dobre, dyrekcja szpitala wraz z tamtejszą Kapelanią oficjalnie poprosiły kard. Stanisława Dziwisza o pomoc w zaproszeniu papieża Franciszka do Prokocimia.

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu jest największym szpitalem pediatrycznym na południu Polski. W 2015 r. obchodził 50. rocznicę powstania. Wybudowano go dzięki funduszom zebranym wśród Polonii z USA i Kanady. Jego otwarcie nastąpiło 13 grudnia 1965 roku. Placówka kontynuuje tradycje pierwszego na ziemiach polskich oddziału pediatrycznego z 1835 roku.

W ciągu lat szpital był rozbudowywany, powstawały kolejne oddziały i ośrodki, jak choćby otwarty w 2001 roku Ośrodek Transplantacji. Od 2003 roku trwa modernizacja szpitala. Ośrodek ten był w Polsce prekursorem m.in. w operacjach rozdzielania bliźniąt syjamskich, leczenia oparzeń czy wad serca u dzieci. W szpitalu leczone są najciężej chore dzieci. Rocznie hospitalizowanych jest ich tu 36 tys., a aż 180 tys. korzysta z pomocy specjalistycznych poradni. Szpital przez 50 lat objął leczeniem ponad 900 tys. pacjentów.

W placówce gościli prezydent Ford 1975 roku, wiceprezydent Bush w 1987 roku i oczywiście Jan Paweł II w roku 1991.

Szpital zatrudnia 1800 pracowników, w tym 350 lekarzy i 650 pielęgniarek. Dysponuje prawie 500 łóżkami, a liczba leczonych w roku to prawie 33 tys. osób. W roku 2015 w placówce przeprowadzono aż 450 zabiegów kardiologicznych.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lolek
Papież zdębiał widząc karierowiczkę wiochę - brochę mizdrzącą się do kamer w tak smutnym miejscu jak ten dziecięcy szpital! Papież to fantastyczny CZŁOWIEK bez odrobiny pychy i hipokryzji, ludzie to czują, dlatego te ŚDM są tak udane. Naszym kieckowym koszmarkom nigdy to się nie uda, inteligentni dawno przestali odwiedzać kościoły, bo nasz kler jest ohydny i zakłamany!
g
gosc1
Czy matki tych chorych dzieci były uświadamiane,że zanim zajdą w ciążę powinny zrobić najpierw dokładne badania i oczyścić organizm z toksyn,chemii którą poprzez pępowinę przekazywały swoim teraz chorym dzieciom?Tym je karmiły!Czy zdajesz sobie sprawę jak te dzieci cierpią przez zachłanność ludzi,bo kiedyś zaczęto robić biznes na lekach nie patrząc na konsekwencje. Zyjemy w coraz bardziej zatrutym świecie,czego się nie chwycimy tam trucizny,które wdychamy,oddychamy,spożywamy itp. Przez wieki stosowano tylko to co dała nam natura ale Rockefeller chciał kasy i z ropy zaczęli produkować trucizny i to robią dalej. Ale lobby medyczno-farmaceutyczne zarabia miliardy nie bacząc na skutki.Już w 60 -tych latach ub.w. prof. Julian Aleksandrowicz w książce pt. Nie ma nieuleczalnych chorób ubolewał,że medycyna to biznes a nie leczenie. Wprawdzie częściowo pomagają chorym przetrwać ale ilu z nich umiera,cierpi i właśnie przykład tych ciężko chorych,cierpiących dzieci woła o pomoc,by zakończyć ten wyścig szczurów po pieniądze za wszelka cenę!!Natura nas umie leczyć jak to robiła tysiące lat ale oni nie wyrażają zgodę,bo zioła nie mozna opatentować! tylko zachłannie wyciągają łapy po kasę a cierpienia ich nie interesują!!Dlaczego wmawia się ludziom w XXI wieku,że musimy się szczepić! dlaczego wmawia się ,że wszyscy mamy cholesterol szkodliwy i mamy brać statyny,niszczące nasze organizmy,dlaczego do wszystkiego dodaje się cukier-pożywka dla komórek nowotworowych czy inne dodatki uszkadzające i uzależniające ludzi!!Uważam,że renty powinny wypłacać mafia medyczno-farmaceutyczna,bo to z ich braku kompetencji i nieuctwa ludzie są ciężko chorzy.Ponieważ poważne choroby ujawniają się po kilkudziesięciu latach od zachorowania i złego leczenia,ludzie nie kojarzą je z różnego rodzaju infekcjami,które powodują np. nowotwory czy tzw. choroby cywilizacyjne!!Zagadnienie znam dobrze,bo jestem również ofiarą tej mafii a za sobą mam przeczytanych około 150 książek o zdrowiu i przyczynach chorób.Ja się lekarzy boję!!
J
Jasińska
DBŚ: Sprawa Publiczna przede wszystkim do użytku Policji i Prokuratury z całego terenu Polski*

W związku z trwającym kilka lat śledztwem dziennikarskim w zakresie celowego prowadzenia do upadłości Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu przez dyrektora Macieja Kowalczyka – Dziennikarskie Biuro Śledcze postanowiło opublikować jedno z Zawiadomień dotyczące przestępczej działalności wymienionego z okresu 2012 roku:
„Prezes stowarzyszenia dyrektorów szpitali klinicznych dyrektor Maciej Kowalczyk szpitala dziecięcego w Krakowie wysyła rozpaczliwe apele o pomoc. Tymczasem sam prowadzi szpital do upadłości. Chce jak najszybciej sprywatyzować radioterapię, radiologię i scyntygrafię. Wypłaca tam pensje po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zwolnił niewygodnego kierownika. Jest bezkarny, bo żona prokurator w Prokuraturze Okręgowej – emerytka, jest ciągle aktywna, bo ma koneksje. Maciej Kowalczyk z sitwą zastrasza ludzi. Wszyscy się boją kadrowego Kasprzyka, bo zwalnia i mobbinguje niewygodnych ludzi. Zróbcie coś, bo Kowalczyk w Krakowie jest zupełnie bezkarny. Chce jak najszybciej sprywatyzować część szpitala, który budowała Polonia amerykańska. Od 12 lat go niszczy i jest bezkarny. Jest w Fundacji TVN. Ma teraz za sobą posła PIS Dudę, bo wszystkim wmawia, że chce ratować szpital. Dotrzyjcie do list płac. Zobaczą wszyscy prawdziwe oblicze Macieja Kowalczyka. Ten podkupuje związki zawodowe, bo majątek który z sitwą chce zagarnąć jest niewyobrażalny.”
J
Jasińska
DBŚ: Sprawa Publiczna przede wszystkim do użytku Policji i Prokuratury z całego terenu Polski*

W związku z trwającym kilka lat śledztwem dziennikarskim w zakresie celowego prowadzenia do upadłości Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu przez dyrektora Macieja Kowalczyka – Dziennikarskie Biuro Śledcze postanowiło opublikować jedno z Zawiadomień dotyczące przestępczej działalności wymienionego z okresu 2012 roku:
„Prezes stowarzyszenia dyrektorów szpitali klinicznych dyrektor Maciej Kowalczyk szpitala dziecięcego w Krakowie wysyła rozpaczliwe apele o pomoc. Tymczasem sam prowadzi szpital do upadłości. Chce jak najszybciej sprywatyzować radioterapię, radiologię i scyntygrafię. Wypłaca tam pensje po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zwolnił niewygodnego kierownika. Jest bezkarny, bo żona prokurator w Prokuraturze Okręgowej – emerytka, jest ciągle aktywna, bo ma koneksje. Maciej Kowalczyk z sitwą zastrasza ludzi. Wszyscy się boją kadrowego Kasprzyka, bo zwalnia i mobbinguje niewygodnych ludzi. Zróbcie coś, bo Kowalczyk w Krakowie jest zupełnie bezkarny. Chce jak najszybciej sprywatyzować część szpitala, który budowała Polonia amerykańska. Od 12 lat go niszczy i jest bezkarny. Jest w Fundacji TVN. Ma teraz za sobą posła PIS Dudę, bo wszystkim wmawia, że chce ratować szpital. Dotrzyjcie do list płac. Zobaczą wszyscy prawdziwe oblicze Macieja Kowalczyka. Ten podkupuje związki zawodowe, bo majątek który z sitwą chce zagarnąć jest niewyobrażalny.”
J
Jasińska
Ale wstyd!...Jak długo dyrektorem Prokocimia będzie przestępca? "...Rodzinny interes „na państwowym chlebku” i ukrywanie przestępstw przez te same instytucje i ludzi. Podobna ochrona zdarzeń przestępczych miała miejsce w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie – Prokocimiu, zbudowanym za pieniądze Polonii, oddanym do użytku publicznego w roku 1965.

Powiadamiana w przypadkach powyższych Policja działała pod dyktando Prokuratury. Ochronę przestępstw przykładowo na terenie Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu dawała również Prokuratura Okręgowa oddana dyrektorowi Maciejowi Kowalczykowi. Doktor Maciej Kowalczyk jest –Vice Przewodniczącym Rady Fundacji TVN „Nie jesteś sam” oraz Prezesem Stowarzyszenia Dyrektorów Szpitali Klinicznych.

Dokładnie cztery lata temu do Dziennikarskiego Biura Śledczego w Polsce przyszły z USA sygnały o działaniu dyrektora Macieja Kowalczyka na szkodę Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu, mającym na celu doprowadzenie go do upadłości i przejęcia przez klan rodzinno-urzędniczy, mający ochronę Policji i Prokuratury, gdzie pracują i pracowały rodziny przestępców....."
Nie jest prawdą, że w szpitalu w Prokocimiu leczy się najcięższe przypadki! - tam leczy się tylko za łapówki! Moje dziecko nie uzyskało tam żadnej pomocy! Kowalczyk to kawał drania i nie powinien pokazywać się z papieżem!
A
Ateista
Smutne dzieci, żadne się nie uśmiechało. Dlaczego tak cierpią? Gdzie jest miłosierny bóg, a którym tak opowiada Franciszek? Franciszek pojechał, a dzieci poszły do swoich sal, cierpieć dalej.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska