Gorliczanin jeszcze rano zapewniał, że przed pełnią nie ma po co w las iść. Bo niczego nie znajdziemy. Należy to tej grupy grzybiarzy, która wiąże zbiory z fazami księżyca, a konkretnie – pełnią. Ta zaś ma być dopiero w przyszłym tygodniu. Mimo to przyszykował gumowce, kijki i nożyk do grzybów. Wszystko z myślą o 27 kwietnia. Tymczasem po południu zadzwonił i radosnym głosem oznajmił, że znalazł!
- Zmobilizowaliście mnie – niemal krzyczał do słuchawki. - I pojechałem. Dwa piękne okazy i maleństwo. Zdrowiutkie. Na zupkę w sam raz – zachwalał.
Za tydzień i tak pójdzie
W prognozach na przyszły tydzień nic się nie zmieniło. 27 kwietnia wybiera się z koszykiem w bukowe lasy od Bodaków po Bartne. Po dzisiejszych doświadczeniach liczy na konkretny zbiór, a komentarze synoptyków o zimnych ogrodnikach, którzy nadeszli w tym roku wcześniej, niż kalendarz przewiduje, kwituje wzruszeniem ramion.
- I tak pójdę sprawdzić - zapewnia.
Las ujmuje mu lat
Wiosenne poszukiwania to wręcz cała celebra. Wyjazd o świcie, a później marsz po stromym zboczu, przy czym pan Eugeniusz prze do celu niczym młody jelonek. Nic go nie jest w stanie zatrzymać, ani kamienie, ani błoto, ani niebezpieczeństwo pośliźnięcia się. Dociera w jedno miejsce, opiera się na kijkach i zastyga. Przez kilkanaście sekund wpatruje się w leśną ściółkę.
- Jest – wykrzykuje!
I pokazuje pniak, kamyk, kupkę liści, z której wyłania się niewielki kapelusz.
Liana od 1987 roku prowadzi zapiski: miejsce grzybobrania, temperatura, faza księżyca.
- Od mniej więcej 27-28 kwietnia – wtedy pełnia jest - zaczynam już regularnie chodzić, oczywiście w lasy bukowe. w dolinkach i nasłonecznionych miejscach można znaleźć prawdziwe buczaki – komentuje.
- Z wieży na Łysuli będzie można podglądać czarownice? No, prawie...
- Coraz bliżej do batalistycznego widowiska. Rekonstruktorzy przygotowują pole bitwy
- Pchle ciekawostki na targu staroci. Były kryształy, szkło ozdobne i stare zegary
- Jeśli wasz plac zabaw pęka w szwach, jedźcie do Siar lub Sękowej. Tam sporo miejsca
