Siatkówka. Pogoń Proszowice awansowała do turnieju półfinałowego o awans do I ligi kobiet!

Awans drużyny z Proszowic do kolejnej fazy play off to największa sensacja tegorocznych rozgrywek w II lidze kobiet. Odmłodzony przed sezonem przez trenera Dariusza Pomykalskiego zespół do ostatniej chwili musiał walczyć o utrzymanie w II lidze. Tymczasem w fazie play off wyeliminował wyżej sklasyfikowane Tomasovię Tomaszów Lubelski i Halembę Ruda Śląska. To oznacza, że w końcowej tabeli IV grupy II ligi będzie sklasyfikowany na 2. miejscu.

Wtorkowa potyczka Pogoni z Halembą była ich czwartym pojedynkiem. Przed meczem gospodynie prowadziły 2:1 i do awansu potrzebowały jednej wgranej. Początek meczu był dla nich wymarzony., Zawodniczki z Górnego Śląska były kompletnie zagubione. Tymczasem po asie Aleksandry Dyduły było 1:0, po ataku Anny Nowak 5:1, po kolejnym asie Dyduły 16:6, a po pojedynczym bloku Patrycji Nowackiej 21:8. Końcówka była formalnością.

- To jest żenujące jak my wyglądamy na tym boisku. Nie róbmy sobie wstydu - apelowała do koleżanek rozgrywająca Halemby Katarzyna Litwin. Poskutkowało, bo początek drugiej partii był wyrównany, ale potem skromną przewagę zaczęły wypracowywać przyjezdne. Wygrywały 14:11, ale wtedy jeszcze Pogoń zdołała doskoczyć na 15:15. Druga część seta do końca trzymała w napięciu głównie dzięki dobrej grze Nowackiej. Było 19:20, potem 21:22 dla Halemby i ostatecznie to ten zespół wyrównał stan meczu.

Trzeciego seta proszowianki zaczęły fatalnie. Przegrywały 1:4, 2:6, 5:10. Zupełnie "siadła" zagrywka, ciężko było skończyć atak. A grające solidnie rywalki cały czas utrzymywały bezpieczny dla siebie dystans. Skończyło się porażką do 19.

Przed rozpoczęciem czwartej partii oba zespoły stoczyły pojedynek na głosy, przekrzykując się nawzajem. Zwycięsko wyszła z tego Pogoń i jej gra znów nabrała rumieńców. Dobrą zmianę dała na środku Karolina Żydzik, która dobrze zagrywała. Pogoń znów zaczęła zdobywać punkty przy swoim serwie i zdołała doprowadzić do tie breaka.

Ten był popisem Weroniki Krysztofiak, która zaczęła od trzech araków i Pogoń prowadziła 4:1. Potem przebudziła się Halemba i przy zmianie stron to ona prowadziła 8:7. Decydująca była akcja przy stanie 13:10 dla Pogoni, gdy miejscowe obroniły piłkę - wydawało się - nie obrony, przebiły ją na drugą stronę, a atak Halemby zablokowała Monika Banaś. Potem blok Weroniki Krysztofiak (7 punktów w tie breaku!) zakończył mecz.

- To chyba mały cud, że Pogoń w ogóle doszła do tego etapu sezonu?

- Solidne przygotowania do walki o utrzymanie w lidze dały pozytywne skutki... (śmiech) Utrzymać się udało, mamy drugie miejsce w lidze.

- I nie trzeba jutro jechać do Rudy Śląskiej na piąty mecz.

- Bardzo nie chciałem tam znów jechać, bo w czwartek wyjeżdżamy z kadetkami na półfinał mistrzostw Polski do Legionowa. To by oznaczało, że Patrycja Nowacka grałaby codziennie. A to niedobrze, bo w weekend przed nami ważne mecze. Chcielibyśmy z kadetkami zagrać w finale mistrzostw Polski.

- Co jest największą siłą tego zespołu? Ogrywacie w tej chwili drużyny, które w sezonie zasadniczym były daleko przed wami.

- Lepiej zagrywamy, lepiej rozgrywamy, lepiej się bronimy. Jest duży postęp. Zespół się zgrał, przyzwyczaił się do siły ataku i zagrywki w II lidze. Widać, jak ta drużyna świetnie się rozwinęła. Mamy duży potencjał, zawodniczki są wysokie, ma w tej drużynie kto grać.

Pogoń: Dyduła (3 punkty), Nowak (24), Nowacka (15), Krysztofiak (22), Banaś (4), Boroń (10), Wojta (libero) oraz Kawalec (libero), Żydzik (2), Jesionek, Musiał, Czekaj

Halemba: Pietrek, Kolanek, Litwin, Kitka, Malarz, Pilchowska, Krzeszewska, Śmietanka

Stan rywalizacji play off: 3:1