- Nie byłyście faworytkami finałowego turnieju kwalifikacyjnego, a jednak wygrałyście w sposób bezdyskusyjny z Belgią, Niemcami i Bułgarią?
- Przed turniejem mówiłam, że jeśli nie będziemy popełniać wielu błędów, to stać nas na niespodziankę. Z Bułgarią i Niemcami zagrałyśmy bardzo dobrze, tych błędów było malutko i stałyśmy się faworytkami. W decydującym meczu z Belgią zaczęłyśmy bardzo nerwowo i błędy się zdarzały. Potem wróciłyśmy do swojej dyspozycji i odniosłyśmy pewne zwycięstwo 3:1.
- Długo świętowałyście ten sukces?
- Bardzo krótko. Oczywiście radość była ogromna, ale szybko rozjechałyśmy się do domu. Większość z nas czekają matury. Będziemy je zdawać w drugim terminie, bo pierwszy nam przepadł przez przygotowania do turnieju finałowego. Każda z nas chce zaliczyć egzamin dojrzałości, bo gdyby przyszło go poprawiać, to oznacza brak możliwości gry w mistrzostwach świata w Meksyku.
- Cała Pani rodzina grała w koszykówkę. Jak doszło do tego, że Pani wybrała inną dyscyplinę sportu?
- Zaczynałam od pływania, tańca i gimnastyki artystycznej. Do koszykówki nie miałam przekonania, choć grali w nią rodzice i brat. Kiedyś wybraliśmy się wspólnie na mecz MKS MOS Wieliczka, który wówczas grał chyba w III lidze siatkarek. Potem na trening zaprowadził mnie tata. Zaczynałam u trenera Grzegorza Stareńczaka. Spodobało mi się i zdecydowałam się na przejście do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, najpierw do Sosnowca, a potem do Szczyrku.
- Pani kariera układa się póki co wzorowo.
- Nie mogę narzekać. Dwa lata temu trafiłam do grającej w ekstraklasie Legionovii. W pierwszym sezonie byłam zawodniczką wchodzącą, w minionym byłam pierwszą rozgrywającą. Zostałam powołana do szerokiej kadry reprezentacji Polski. Trenowałam z dziewczynami, które znałam tylko z telewizji, a potem z kadrą B pojechałam na turniej do Albanii. Teraz awansowałyśmy do mistrzostw świata.
- To jakie są Pani sportowe marzenia?
- Chciałabym pokazać się na tyle dobrze, by grać w pierwszej reprezentacji. Nie będę też ukrywać, że marzę o tym, o czym chyba każdy sportowiec, by pojechać na igrzyska olimpijskie. Na to jednak trzeba sobie solidnie zapracować.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaWIDEO: Sportowy raport, poniedziałek 22 maja (lektor)
Źródło: Press Focus/x-news