Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słaba Wisła przegrywa z ostatnim w tabeli Widzewem [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz, Łódź
Licznik bije. Piłkarze Wisły nie wygrali już szóstego z rzędu meczu. Mało tego dali się pokonać, zamykającemu tabelę Widzewowi Łódź, który na zwycięstwo czekał od trzynastu kolejek. I było to zasłużone zwycięstwo łodzian, którzy byli po prostu konkretniejsi w swoich poczynaniach.

Mecz jeszcze na dobre się nie zaczął, a już Widzew prowadził 1:0. Pierwsza groźna akcja łodzian przyniosła im od razu powodzenie. Mariusz Rybicki miał przed polem karnym Wisły wystarczająco dużo miejsca i czasu, żeby spokojnie przyjąć piłkę, a następnie precyzyjnie uderzyć w róg bramki Michała Miskiewicza.

Gospodarze rozochoceni takim obrotem sprawy w pierwszych fragmentach meczu wyglądali lepiej od Wisły. Łodzianie grali agresywnie, twardo przerywali akcje “Białej Gwiazdy”, a jak tylko była okazja, kontrowali. Tak jak choćby w 15 minucie, gdy po szybkim ataku w sytuacji sam na sam z Michałem Miśkiewiczem znalazł się Eduards Visnakovs, ale strzelił wprost w bramkarza Wisły.

Krakowianie mieli problem z organizacją gry, wymianą kilku podań na połowie Widzewa. Często przegrywali też powietrzne pojedynki. Pierwszy raz groźnie pod bramką miejscowych zrobiło się dopiero w 27 minucie gdy Ostoja Stjepanović tak wykonał rzut rożny, że o mały włos nie zaskoczył Patryka Wolańskiego. Bramkarz Widzewa ostatecznie złapał jednak piłkę. W 30 min strzelał Paweł Brożek, ale piłka po nodze jednego z obrońców wyszła na róg. W 35 minucie po podaniu Pawła Brożka, oko w oko z Patrykiem Wolańskim stanął Semir Stilić. Trafił jednak w bramkarza Widzewa.

Końcówka pierwszej połowy toczyła się już przy lekkiej przewadze Wisły, ale jedynym jej efektem było kilka rzutów rożnych.

W przerwie trener Franciszek Smuda nie czekał już ani chwili, tylko od razu wpuścił na boisko ofensywnych piłkarzy - Emmanuela Sarkiego oraz Wilde Donalda Guerriera. To miał być jasny sygnał, że Wisła ma zamiar ostro zaatakować. I rzeczywiście, krakowianie ruszyli do przodu, ale i Widzew nie rezygnował z ataków. Z tej wymiany ciosów wyłonił się jednak gol dla “Białej Gwiazdy”. W 57 minucie Łukasz Burliga podał w pole karne do Łukasza Garguły, ten spokojnie opanował piłkę, a następnie posłał ją do siatki.

Po strzeleniu bramki Wisła przejęła inicjatywę na boisku. Krakowianie dłużej utrzymywali się przy piłce i atakowali częściej. W 65 minucie po szybkiej akcji mogli prowadzić 2:1, ale po podaniu Semira Stilicia, Łukasz Garguła nie trafił z bliska do bramki.

O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, wiślacy przekonali się chwilę później, gdy z lewej strony w pole karne piłkę wrzucił Piotr Mroziński, a Mateusz Cetnarski głową posłał piłkę do siatki obok zupełnie zaskoczonego Michała Miśkiewicza.

Mecz jeszcze się ożywił, bo Wisła starała się odrabiać straty, a Widzew kontrował. Mieliśmy więc cios, za cios, choć im bliżej było końca tym łodzianie coraz mocniej szanowali wynik i starali się przeciągać m.in. wykonywanie stałych fragmentów gry.

“Biała Gwiazda” miała swoje szanse na wyrównanie. Dwa razy okazję na strzelenie gola miał m.in. Paweł Brożek. W obu przypadkach lepszy okazał się jednak Patryk Wolański.

W odpowiedzi Eduards Visnakovs przelobował w sytuacji sam na sam Michała Miśkiewicza, ale i bramkę Wisły. W doliczonym czasie gry Miśkiewicz obronił jeszcze strzał Aleksa Bruno. I to była ostatnia groźna akcja tego meczu.

Widzew wygrał i przedłużył swoje szanse na pozostanie w ekstraklasie. A Wisła? Cóż, wygranej musi poszukać w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, gdy podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Widzew Łódź - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
Bramki: Rybicki 6, Cetnarski 66 - Garguła 57.

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

Żółte kartki: Kasprzak, Bruno - Nalepa, Bunoza, Uryga, Stjepanović, Guerrier.

Widzów: 6600.

Widzew: Wolański - Stępiński, Nowak, Augustyniak, Kikut - Rybicki (60 Bruno), Kasprzak (90 Batrović), Mroziński (70 Okachi), Cetnarski, Kaczmarek - E. Visnakovs.

Wisła: Miśkiewicz - Burliga, Głowacki, Nalepa (56 Piotr Brożek), Bunoza - Uryga (46 Guerrier), Stjepanović - Chrapek (46 Sarki), Stilić, Garguła - Paweł Brożek.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska