Pierwszy ciekawszy moment, 10 minuta: Sobala wpadł w pole karne, za nim biegł obrońca. Upadając piłkarz Hutnika oddał strzał, obok bramki.
Takich sytuacji przed przerwą było mało. Grę raczej prowadziła młodzież Śląska, ale tak naprawdę nie stworzyła żadnej groźnej okazji pod bramką Leszczyńskiego. Hutnicy - część z nich miała w pamięci jesienną klęskę 2:5 - do ataków podchodzili z chłodną głową, nie decydowali się na takie, które odsłaniałyby ich pole karne.
Szans na ukłucie rywali szukali w kontrach oraz w stosowanym momentami wysokim pressingu. Tak jak w 29 min, kiedy przed polem karnym gospodarzy piłkę wywalczył Hafez. Skończył tę akcję niecelnym strzałem, choć może i była to próba podania do będącego na lepszej pozycji Sobali.
Druga połowa zaczęła się według schematu sprzed przerwy: zaatakowali wrocławianie, ale to akcja Świątka i Sobali (przechwyt, strzał tego drugiego) podniosła temperaturę. Miejscowi nie umieli przebić się przez zagęszczoną drugą linię krakowian, ich rzadkie strzały były nieudane. W efekcie krakowianie trzeci mecz z rzędu zakończyli bez straty bramki.
Śląsk II Wrocław - Hutnik Kraków 0:0
Śląsk II: Szczerbal - Boruń, Celeban, Caliński - Maruszak, Młynarczyk (69 Bargiel), Bukowski, Pałaszewski, Łyszczarz (81 Michalski), Krocz - Bergier (87 Fediuk).
Hutnik: Leszczyński - Wojcinowicz, Stawarczyk, Kędziora - Olszewski, Drąg (69 Jodłowski), Jaklik (69 Linca), Świątek (80 Bełczowski), Hafez (64 Kieliś), Zmorzyński - Sobala (64 Kitliński).
Sędziował: Maciej Pelka (Poznań). Żółte kartki: Celeban, Bergier - Drąg, Jaklik.
- Gdzie na spacer w Krakowie i okolicach? Idealne propozycje na majówkę!
- Gdzie w góry z dziećmi? 10 pomysłów na krótki wypad z Krakowa
- MEMY o kibolach. "Odpowiedzialna młodzież. Usta i nosy zasłonięte"
- MEMY o wuefie i wuefistach. Jak internauci żartują z lekcji wf
- Piękna żona byłego piłkarza Wisły jest w ciąży
- Turyści wrócili w Gorce. Krokusy na Turbaczu [ZDJĘCIA]
