W Niecieczy mogą żałować, że rozgrywki ligowe w tym roku dobiegły końca.Zespół Bruk-Betu Termaliki, gdy w połowie września przejmował go trener Marcin Kaczmarek, był w głębokim kryzysie. Dzięki ciężkiej pracy całej drużyny nowy szkoleniowiec wyprowadził „Słonie” na prostą. W pięciu ostatnich spotkaniach niecieczanie zdobyli aż 11 pkt i awansowali do środka tabeli.
Rywalizacja z tyszanami, którzy ostatnio także „odżyli”, był dla „Słoni” wyjątkowo trudną przeprawą. Już pierwsze minuty meczu, w których najpierw Dawid Abramowicz strzelając z bliska „główką” posłał futbolówkę nad bramką gospodarzy, natomiast chwilę później wyróżniający się gracz tyszan Hiszpan Omar Monterde trafił piłką w słupek, zapowiadały twardą walkę. Niecieczanie przetrzymali początkowy napór rywali i sami zaczęli atakować. Bliski szczęścia był obrońca „Słoni” Przemysław Szarek, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił piłką w słupek.
Największym zagrożeniem dla tyszan były prostopadłe podania jakimi miejscowi próbowali rozmontować ich defensywę. Po jednym z takich podań wychodzącego na czystą pozycję Martina Mikovicia nieprzepisowo powstrzymał obrońca gości Maciej Mańka i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Roman Gergel i niecieczanie objeli prowadzenie. Goście bliscy wyrównania byli w końcówce pierwszej odsłony, gdy najpierw po interwencji Rafała Grzelaka piłka trafiła w... słupek bramki gospodarzy, natomiast chwile później mocny strzał Monterde obronił Dariusz Trela.
Tuż po przerwie po raz kolejny w tym sezonie kapitalnym strzałem zza linii pola karnego popisał się Rumun Florin Purece i było już 2:0. Tyszanie, którzy zdaniem swojego szkoleniowca Ryszarda Tarasiewicza rozgrywali najlepszy mecz wyjazdowy w tym sezonie, zdołali wprawdzie zdobyć kontaktowego gola (strzał Łukasza Grzeszczyka z ostrego kąta). Ostatnie słowo należało do niecieczan, którzy w 90 min skontrowali rywali, zamykając wynik meczu.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Tychy 3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Gergel 31 karny, 2:0 Purece 48, 2:1 Grzeszczyk 64, 3:1 Kiełb 90.
Bruk-Bet Termalica: Trela – Sadzawicki (72 Szeliga), Szarek, Grzelak, Miković (46 Putiwcew) – Kalisz, Wlazło, Kupczak, Purece (66 Jovanović), Kiełb – Gergel.
GKS: Jałocha – Mańka (46 Grzybek), Biernat, Tanżyna, Abramowicz (89 Steblecki) – Adamczyk, Daniel, J. Piątek (77 Bernhardt), Grzeszczyk, Monterde – Vojtus.
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
Żółte kartki: Purece, Wlazło – Mańka, Grzybek, Biernat, Vojtus.
Widzów: 1118.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: