Sporym zaskoczeniem był skład w jakim niecieczanie rozpoczęli spotkanie z Koroną Kielce. W defensywie zagrało trzech nowych zawodników: boczni obrońcy Gabriel Matei i Rafał Grzelak oraz na środku w parze z Artiomem Putiwcewem Fin Joona Toivio. Pojawienie się w podstawowym składzie tego ostatniego zawodnika dla wielu osób znających się na futbolu było sporym zaskoczeniem. Tym bardziej, że Fin do zespołu z Niecieczy dołączył już po powrocie „Słoni” ze zgrupowania na Cyprze i według przedmeczowych zapewnień trenera Macieja Bartoszka na debiut z barwach małopolskiej drużyny miał jeszcze trochę poczekać. To najlepszy dowód na to, że przy ustalaniu składu w zespole Bruk-Betu Termaliki trener nie ma decydującego zdania.
Oglądając niecieczan w przegranym meczu z Koroną trudno było zobaczyć jakieś pozytywy w funkcjonowaniu drużyny. Bardzo słaba gra w defensywie, sporo strat w środkowej strefie boiska oraz kompletny brak pomysłu na grę ofensywną nie rokują najlepiej przed kolejnymi meczami ligowymi.
Sytuacja niecieczan w tabeli robi się coraz trudniejsza, podobnie zresztą jak i pozycja szkoleniowca Bruk-Betu Termaliki, który od dłuższego czasu nie ma komfortu spokojnej pracy, wciąż słychać bowiem głosy, że ma zostać zwolniony. Do zakończenia części zasadniczej pozostało już tylko osiem kolejek, w których zespół z Niecieczy czeka ciężka walka o utrzymanie w lidze.
Najbliższym rywalem „Słoni” będzie bardzo wysoko mierzący w tym sezonie zespół Górnika Zabrze. Ekipa z Górnego Śląska, podobnie jak niecieczanie, bardzo źle rozpoczęła wiosenną część sezonu, przegrywając w meczu wyjazdowym z Wisłą Płock 2:4. Zabrzanie są w o tyle lepszej sytuacji, że spotkanie z Bruk-Betem Termalicą rozegrają na własnym boisku, natomiast do podstawowego składu, w porównaniu do tego jaki rozpoczął mecz w Płocku, wrócą dwaj podstawowi środkowi obrońcy Mateusz Wieteska i Dani Suarez (obaj w meczu z Wisłą pauzowali za żółte kartki). Niewykluczone, że w składzie zabrzan pojawi się także lewy obrońca Michał Koj, którego ostatnio zabrakło z powodu urazu stawu skokowego.
Zabrzanie w dwóch ostatnich meczach stracili aż osiem bramek (na zakończenie jesiennej części sezonu przegrali na własnym boisku 0:4 z Cracovia). Zdaniem wielu fachowców Górnik z tak słabą defensywą nie ma zbyt wielu szans, by walczyć o czołowe miejsce w lidze. Mimo wszystko zabrzanie z pewnością wysoko postawią poprzeczkę ekipie Bruk-Betu Termaliki.
Przed meczem w Zabrzu małym plusem dla niecieczan będzie absencja czołowego pomocnika zespołu z Górnego Śląska Szymona Żurkowskiego, który musi pauzować za cztery żółte kartki. Mimo wszystko zdecydowanym faworytem poniedziałkowego meczu jest Górnik.
Niecieczanie chcąc w Zabrzu coś ugrać muszą zmienić styl gry. Czy jednak zespół Bruk-Betu Termaliki w obecnej sytuacji, gdy w zespole nie ma tak bardzo potrzebnej do osiągania dobrych wyników chemii, stać będzie na podjęcie walki ?
Po wyjątkowo słabym meczu z Koroną Kielce, nawet wśród sympatyków klubu z Niecieczy, niewielu jest optymistów. Z kolei realiści oceniają, że zespół „Słoni” czeka w tym sezonie niezwykle trudna walka o utrzymanie się w ekstraklasie.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska