https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smród uprzykrza życie mieszkańcom

Paweł Chwał
Aleksander Tomaśkiewicz: Jak tylko wiatr zawieje od składowiska, trzeba nos zatykać.
Aleksander Tomaśkiewicz: Jak tylko wiatr zawieje od składowiska, trzeba nos zatykać. fot. Paweł Chwał
Po zdecydowanych interwencjach mieszkańców inspektorzy ochrony środowiska rozpoczęli badania powietrza w Klikowej. - Od kilku miesięcy tak tutaj śmierdzi, że nie sposób okien otworzyć czy wywiesić prania na zewnątrz, bo przesiąknie zapachem padliny - skarży się Wojciech Zapała. Badania mają pomóc inspektorom w ustaleniu źródła fetoru. Ten - zdaniem ludzi - wydobywa się ze znajdującego się koło Białej składowiska odpadów, którym zarządza Jednostka Ratownictwa Chemicznego.

Urszula Ślizowska mieszka w Klikowej od dziecka. - Kiedyś po całej okolicy roznosił się charakterystyczny zapach karbidu z zakładów azotowych. Nie był on przyjemny, ale można było się do niego przyzwyczaić. To, co teraz wydobywa się ze składowiska i znajdujących się na nim osadników, jest nie do zniesienia - mówi mieszkanka dzielnicy położonej w północno-zachodniej części Tarnowa.

Przez całe lato okna w jej domu i u sąsiadów były zamknięte. - Klikowa to bardzo atrakcyjna dzielnica, w której wybudowało się w ostatnich latach naprawdę sporo ludzi. Niejeden żałuje teraz tej decyzji. Bo mieszkanie w takim smrodzie to żadna przyjemność - zauważa Aleksander Tomaśkiewicz.

Na przykre zapachy wydobywające się ze składowiska skarżą się nie tylko w Klikowej. Z ich powodu nosy zatykają stale również mieszkańcy sąsiedniej Białej, a także Piaskówki. - Były takie dni podczas tego lata, że fetor z osadników był wyczuwalny w całym mieście, bo wiatr wiał akurat w jego stronę - zauważa Wojciech Zapała.

Józef Romanowski, przewodniczący Rady Osiedla Klikowa, wielokrotnie zabiegał w Jednostce Ratownictwa Chemicznego o możliwość wejścia, w asyście strażników miejskich i inspektorów ochrony środowiska, na teren składowiska przy Białej. - Nie pozwolono mi, tłumacząc, że jest to teren zamknięty, gdzie osoby postronne nie mają wstępu. To rodzi podejrzenia. Co też takiego tam zwożą, że jest to tak pilnie strzeżone?

Szczątkową odpowiedź na to pytanie usłyszał z ust Bogdana Pastuszki z JRCH, obecnego na ubiegłotygodniowym zebraniu rady mieszkańców osiedla. - Dyrektor przyznał między słowami, że na składowisko trafiają częściowo zutylizowane odpady zwierzęce. To wyjaśniałoby, skąd ten okropny zapach padliny - twierdzi Romanowski.

W tarnowskiej delegaturze Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska odpowiadają, że w ciągu roku składowisko jest kontrolowane przynajmniej kilkakrotnie. - Nie stwierdziliśmy podczas nich, aby były na nim składowane inne odpady niż te, na które wydane jest pozwolenie - odpowiada Krystyna Gołębiowska, szefowa WIOŚ w Tarnowie.

Wyniki badań powietrza z Klikowej mają być porównane z zapachami wydobywającymi się ze składowiska, ale także z oczyszczalni ścieków - miejskiej i zakładowej oraz z kratek kanalizacji burzowej. - W tym momencie nie sposób stwierdzić, skąd wydobywa się fetor. Przyczyn może być kilka - mówi Gołębiowska.

W Jednostce nie udało się nam uzyskać odpowiedzi na pytania, czy na składowisko trafiają odpady zwierzęce. Do sprawy wrócimy.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkanka Piaskówki
CZęsto przejeżdżam przez Klikową i nigdy nie wyczułam tam żadnego zapachu
m
maja
Mieszkam koło Parku Strzeleckiego. Od trzech , czterech lat co jakiś czas śmierdzi u nas niesamowicie. Byłam pewna,że to Azoty . Teraz już wiem skąd ten smród. Są to nie tylko moje spostrzeżenia. Moi znajomi też to odczuwają. Więc co robi Inspektorat Ochrony Środowiska?
m
mieszkaniec
a ja mieszkam przy autostradzie mam huk, smród w lecie śpię przy zamkniętych oknach a do gazety nie latam z pretensjami
M
MZ
Często przejeżdżam samochodem przez Klikową i powiem szczerze, że "śmierdzi" tak, że szkoda mówić. Zamykam okna w aucie , ale to i tak nic nie pomaga. Współczuję mieszkańcom, codzienność w takich "aromatach" to nic przyjemnego.
G
Gość
Ja zaczełabym od kontroli tegoż inspektoratu... tu tez sparwa śmierdzi i to na odlegosc...."W tarnowskiej delegaturze Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska odpowiadają, że w ciągu roku składowisko jest kontrolowane przynajmniej kilkakrotnie. - Nie stwierdziliśmy podczas nich, aby były na nim składowane inne odpady niż te, na które wydane jest pozwolenie - odpowiada Krystyna Gołębiowska, szefowa WIOŚ w Tarnowie."
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska