Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Soczi 2014. "Kowalczyk może biegać, ale dużego bólu nie uniknie"

Redakcja
Dr Stanisław Szymanik
Dr Stanisław Szymanik Wojciech Matusik
Dr Stanisław Szymanik, lekarz z polskiej misji olimpijskiej, opowiada o stanie zdrowia i metodach leczenia naszej najlepszej narciarki.

Justyna Kowalczyk długo nie chciała robić prześwietlenia kontuzjowanej stopy. Gdyby diagnoza została postawiona szybciej, to sytuacja wyglądałaby inaczej?
Nie, niewiele by to zmieniło. Poza tym, że mielibyśmy jasną informację, że ta piąta kość jest złamana. Moja decyzja po konsultacji z Justyną byłaby pewnie taka sama - jedziemy, startujemy i leczenie wyglądałoby tak samo jak do tej pory.

Czyli nie można powiedzieć, że to było lekkomyślne z jej strony, iż badania nie zrobiła wcześniej?
To trudne pytanie, powiedziałbym, że "nielekarskie". Pacjent musi wyrazić zgodę na leczenie. Justyna podjęła taką, a nie inną decyzję. Ale powtarzam: gdybyśmy zrobili badania w Polsce, to moja decyzja byłaby identyczna jak tu. Mówiłbym Justynie, że może startować, że nie zrobi sobie większej krzywdy.

Wcześniej Justyna zapowiadała, że badanie wykona dopiero po czwartkowym biegu na 10 km techniką klasyczną. Pan ją namówił do zmiany zdania?
Rozmawialiśmy o tej sytuacji i podjęliśmy decyzję, że nie ma na co czekać. Tu chodziło o jasną informację medyczną, co się stało, dla zawodniczki, lekarza i całego grona ludzi, również kibiców. Sytuacja, kiedy najbardziej znana zawodniczka na świecie ma na igrzyskach kontuzję, a nie wiadomo jaką, jest trudno zrozumiała dla społeczeństwa. Namawiałem Justynę i ona podjęła mądrą decyzję, żeby wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Wiemy, co to jest, jak trzeba to leczyć, jak walczyć z bólem. A Justyna jest teraz spokojna. Wie, że nie robi sobie krzywdy biegając i nie doprowadzi tej stopy do gorszego stanu. Nie ma ryzyka, że to złamanie się zdestabilizuje.

A gdyby tego badania nie było?
Klinicznie nic by to nie zmieniło. Dalej walczylibyśmy z bólem i zastanawiali się, co to może być. Od strony lekarskiej możemy trochę precyzyjniej przygotować się do biegu na 10 km, bo znamy dokładne miejsce urazu. Możemy ten ból wyeliminować na czas startu.

Stopa sama jednak się nie wyleczy. Co będzie dalej?

Trzeba będzie podjąć leczenie tego złamania. Zaproponowałem dwie opcje, ale nie będę mówił o szczegółach, bo umówiłem się z Justyną, że wrócimy do tego po biegu na 10 km.

W pozostałych olimpijskich biegach też wystartuje?

Z medycznego punktu widzenia może wystartować w innych biegach, ale jaka będzie decyzja sztabu szkoleniowego, to już zobaczymy po czwartkowym biegu.

Czyli ten bieg to takie stawianie wszystkiego na jedną kartę?
Nie. Przygotowujemy Justynę dwutorowo. Z jednej strony chodzi o zniesienie dolegliwości bólowych, z drugiej - o stabilizację stopy przy użyciu specjalnych wkładek. W sprawie dalszych planów, do uzyskania informacji są potrzebni Justyna i trener Wierietielny.

A gdy środki przestają działać?
Dochodzi do tego mniej więcej wtedy, gdy Justyna kończy bieg, plus 30-40 minut. Wtedy te dolegliwości są większe, bo w trakcie biegu są mikroruchy również w okolicy złamania. Wtedy ból jest największy i do akcji wkraczają fizjoterapeuci, żeby usunąć obrzęk. To jest gigantyczna praca. Kiedy Justyna odpocznie, to po kilku, kilkunastu godzinach jest w stanie chodzić bez bólu.

O tych środkach mówi się popularnie: blokada. Co to jest?
To są informacje stricte lekarskie. W tym przypadku są to działania ogólne i miejscowe. Poruszamy się w obszarze dozwolonych metod, jeżeli chodzi o substancje, jakie możemy podać oraz drogi ich podania. To wszystko regulują przepisy Światowej Agencji Antydopingowej, Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. I ja biorę pełną odpowiedzialność, że to wszystko jest legalne i dozwolone.

Pytał i notował w Soczi Przemysław Franczak

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska