Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokojna debata bez konkretów

Halina Gajda
fot.halina gajda
Gorliccy handlowcy i przedsiębiorcy przepytywali kandydatów na fotel burmistrza miasta. Nie było zażartych dyskusji czy wymiany argumentów. Spokojna wymiana zdań. Bez konkretów

Nie było zażartej dyskusji, głośnej wymiany poglądów, o sprzeczkach nie wspominając. Przedwyborcza debata z udziałem czwórki kandydatów na burmistrza zorganizowana przez zrzeszenia lokalnych kupców i handlowców, okazała się spokojną wymianą wypowiedzi. Zresztą pytania które padły, były raczej ogólnikowe. Zainteresowanie ze strony samych przedsiębiorców - nikłe. Na sali było ich zaledwie kilku.

Popierają jak najbardziej. Nawet na cztery głosy
Wprawdzie kandydaci usłyszeli sześć pytań dotyczących ich wizji działań, które mają wspomóc lokalne firmy, kupców czy handlowców, kierunku rozwoju strefy ekonomicznej, sposobów na uporządkowanie handlu bazarowego w Gorlicach, szans i zagrożeń dla lokalnej przedsiębiorczości, sposobów na ściągnięcie do miasta inwestorów, ale tak naprawdę było to jedno pytanie: co zrobicie, żeby nam pomóc?

Rafał Kukla i Witold Kochan na początku poszli w kierunku podatków. Kukla widzi swoją pomocą dłoń m.in. poprzez rozkładanie na raty zaległości, w szczególnych przypadkach nawet umarzanie oraz w regulacji stawek najmu. Kochan zaś przypomniał o powstałym projekcie uchwały dotyczącym obniżenia podatków dla części przedsiębiorców. - Ponadto drugi rok z rzędu nie planuje podnosić podatku od nieruchomości - wyliczał urzędujący burmistrz.

Alicja Nowak zaczęła mocno, ale skończyła spokojnie.­ - Ostatnia kadencja pogrzebała gorlicki handel i usługi. To nie tylko wina obecnych włodarzy miasta, ale i samych handlowców. Przez to, że nie byli solidarni, nie trzymali się razem, nie dali sobie niestety szansy. W jedności siła - mówiła.

Stwierdziła również, że należy uporządkować handel w Gorlicach. - Nie możemy liczyć na wielki przemysł. Nasza siła to mali, lokalni przedsiębiorcy, handlowcy bo to strategiczni pracodawcy - podkreślała.

Z kolei Jadwiga Wójtowicz uderzyła w nutę sklepów wielkopowierzchniowych, które mogą być pewnym problemem. Jak się okazało, jest im nawet przychylna, ale pod warunkiem, że będą zlokalizowane na obrzeżach miasta. Sposobem na uregulowanie tych spraw mają być według niej zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego.

Kierunki rozwoju strefy - czyżby zbrojeniówka?
Wspomniana przez burmistrza Kochana uchwała, ma mieć swoje przełożenie w specjalnej strefie ekonomicznej. To właśnie przedsiębiorcy, którzy tam się pojawią mają z owych ulg skorzystać.

O ile on sam wydaje się być optymistą - sporo firm lokalnych jest ponoć zainteresowanych gruntami - to znacznie ostrożniej do sprawy podeszła Alicja Nowak stwierdziwszy, że nie należy liczyć na dużych inwestorów, bo może się okazać, że zarobią jedynie ci, którzy mają tam działki. Na dowód pokazała internetowe ogłoszenie - oferta kupna jednej z nich za trzy miliony złotych. - Miasto doprowadziło infrastrukturę, a teraz właściciel ją sprzedaje - pokazywała ogłoszenie.

Z kolei Kukla uznał, że zagospodarowując strefę trzeba się skupić na przemyśle metalurgicznym, być może zbrojeniowym i usługach z nim związanych. - Tylko gałęzie związane z przemysłem będą w stanie zrównoważyć lukę powstałą po rozpadzie Fabryki Maszyn i rafinerii - przekonywał.

Jak się okazało, nie jest zwolennikiem deweloperskiego podejścia do gruntów: lepiej poczekać na konkretnego kupca niż sprzedawać pochopnie.

Bazarowe handlowanie - tylko co my możemy?
Kolejna poruszona kwestia dotyczyła handlu bazarowego. Polscy kupcy nie są w stanie sprostać konkurencji obcokrajowców.

Przepytamy jako pierwszy Rafał Kukla zaproponował stworzenie targowiska miejskiego. Na to burmistrz Kochan stwierdził, że miasto takich terenów nie ma. - Angażowanie się w tereny, które można przeznaczyć na inwestycje, przy dużej obawie, że nie spełnią wymogów placu targowego - dostępność komunikacyjna, odległość od miasta, jest nieuzasadnionym ryzykiem - ocenił.

Jadwiga Wójtowicz uznała zaś, że tylko kontrole mogą pomóc, tak by wymóc takie same zasady dla wszystkich. Jako jedyna zwróciła uwagę, że na przykład Jasło, potrafiło sobie z tym poradzić. Zaś według Alicji Nowak, gwoździem do trumny była decyzja o likwidacji targowiska miejskiego, gdzie miasto miało wpływ na to, co się na nim dzieje. Poparła pomysł stworzenia w mieście miejskiego bazaru. Gdzie miałby ów powstać, niestety nie wiadomo.

Turystyka czy przemysł oto jest pytanie!
W kwestiach turystyki, jej rozwoju, wpływu na lokalną przedsiębiorczość, kandydaci też nie różnili się zbytnio w głoszonych poglądach - potrzebny nam produkt turystyczny, dobra promocja. Alicja Nowak słusznie zauważyła, że rozwój turystki powinien opierać się o współpracę z gminami, bo miasto może być jedynie zapleczem i powinno korzystać z tego, że wokół są uzdrowiska, że jesteśmy stolicą Beskidu Niskiego.

Trochę inaczej podeszła do sprawy Jadwiga Wójtowicz. - Potrzeba nam czegoś na kształt Karpackiej Troi, by turyści przyjeżdżali konkretnie w tym celu, a przy okazji odwiedzali bogatą ziemię gorlicką, biecką - przekonywała. - Z tego, że turysta pojedzie do Wysowej, miasto dostanie niewiele - stwierdziła.

Kukli marzy się niepowtarzalna atrakcja turystyczna, produkt stworzony wspólnie ze wszystkimi gminami. Odpowiednio wypromowany, skierowany do konkretnych grup, na przykład miłośników historii, przyrody, ma być w jego ocenie tym, co przyciągnie.

Burmistrz Kochan zauważył, że z Krynicą czy Sopotem z oczywistych względów nie możemy konkurować, ale jest wiele innych atrakcyjnych obszarów. Przypomniał, że wkrótce w BBC pojawi się dokument o pierwszej wojnie światowej, a w jednym z odcinków poruszany będzie temat Bitwy pod Gorlicami. - Trudno o lepszą promocję niż ta, na skalę kilku milionów ludzi oglądających najbardziej prestiżową stację telewizyjną nadającą w angielskim - chwalił.

Cała czwórka ma spore doświadczenia w samorządzie, wiedzą że wiele spraw, na przykład skomunikowanie z ważnymi węzłami, autostradą, to podstawa rozwoju. To jak wyglądają bazary, ilu mamy inwestorów, czy w nowej części strefy ktoś się pojawi zależy w dużej mierze od jakości dróg. Kłopot w tym, że żaden nie ma niestety wpływu na nasze położenie geograficzne, a rysowanie dróg na mapie nie ma często przełożenia na rzeczywistość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska