Sprawa liczby połączeń kolejowych i konieczność ich zwiększenia to temat, który jest wałkowany od lat. I jakby nie patrzeć, wiąże się on nie tylko z kondycją linii, ale również z bardziej przyziemnymi sprawami, a mianowicie brakiem toalet i poczekalni na stacji w Gorlicach-Zagórzanach, która dla Beskidu Niskiego jest swoistym kolejowym oknem na świat.
- Jak ktoś wysiądzie z pociągu po kilku godzinach jazdy, to może mieć potrzebę skorzystania z takiego miejsca – argumentuje Adam Piechowicz, radny miejski.
Jak podkreśla, o interwencję w tej sprawie został poproszony przez głównych zainteresowanych, czyli podróżujących koleją gorliczan, a ponieważ czuje się zobligowany do działań na rzecz społeczeństwa, złożył do burmistrza wniosek w tej sprawie.

W oczekiwaniu na studenckiego Hubala
Poczekalnia ze stacji w Gorlicach-Zagórzanach zniknęła na początku XXI wieku. Razem z pociągami. Z czasem miejsce po niej zagospodarowała lokalna restauracja, która potem przeniosła się na własne włości. Pomieszczenia zostały, tyle że zamknięte na głucho. Fakt, pociągów też za wiele nie ma, aczkolwiek stacja tak całkiem martwa nie jest. Choćby z racji studentów, którzy upodobali sobie weekendowe połączenia do Krakowa uszyte na miarę studenckiej kieszeni. Hubal – bo taką nazwę dostało wspomniane połączenie, święci tryumfy, a kolej rozszerza go o kolejne wagony. I to między innymi z myślą o tej grupie pasażerów narodził się wniosek radnego Piechowicza. Bo przecież czasem trzeba poczekać chwilę na połączenie te kilka, kilkanaście minut. Co, gdy w tym czasie dopadnie człowieka fizjologia? Toalety nie ma. Zostaje wyjście na stronę, ale też mało komfortowe, bo krzaków wokół stacji zbyt wiele nie ma.
- To przyziemna, ale ważna sprawa, bo w tej chwili pasażerowie korzystają z toalet w pobliskiej restauracji – wskazuje radny.
Radny Piechowicz nie był jedyny
Piechowicz nie jest jedynym, który zwrócił uwagę na kolejowo-fizjologiczne zawiłości. Dwa lata temu z podobną sprawą wyszła Lucyna Jamro, również radna.
- W obecnej sytuacji mamy kilkanaście kursów kolejowych tygodniowo – wyliczałą w interpelacji do władz miasta. - Po zakończeniu budowy linii kolejowej Podłęże-Piekiełko, modernizacji pozostałej części linii do Nowego Sącza, oraz linii Stróże-Zagórz pociągi będą najszybszym połączeniem ze stolicą województwa. Stacja w Zagórzanach, będzie wówczas ważnym węzłem przesiadkowym, dlatego już teraz należy podjąć odpowiednie działania – podkreślała.
Minęło sporo czasu, ale w Zagórzanach na razie nic się nie zmieniło. A czy zmieni? To pytanie na razie bez odpowiedzi, tym bardziej że niedawno na portalach z nieruchomościami należącymi do PKP pojawiła się oferta komercyjnego wynajmu pomieszczeń w budynku dworca na stacji w Zagórzanach?
- Myśmy już niejednokrotnie występowali do PKP o to, by przygotowali jakieś toalety w tym miejscu - odpowiedział radnemu z marszu Rafał Kukla, burmistrz miasta.
Samorządowiec relacjonował również, że kolejowa spółka traktuje Gorlice-Zagórzany nie jako dworzec, ale jako przystanek kolejowy. Wszystko z racji tego, że pociągów jest tam znacznie mniej, niż kiedyś.
- Twardo odpowiadają, że na przystankach nie tworzy się takich miejsc – dodał.

Nadzieja w modernizacji linii 110
Jedna szansa na zmianę sytuacji może pojawić się podczas planowanej budowy łącznicy pomiędzy stacjami Gorlice-Zagórzany i Gorlice.
- Wykonawca, z którym zawarliśmy umowę, Firma Infra-Projekt, opracuje dokumentację projektową na budowę łącznicy o długości blisko 700 metrów między liniami nr 110 Gorlice Zagórzany-Gorlice a linią nr 108 Stróże-Krościenko. Przedmiotem opracowania będzie także rewitalizacja linii nr 110, w tym m.in. przebudowa stacji Gorlice i Gorlice-Zagórzany oraz przystanku Gorlice-Glinik – informuje Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK.
Burmistrz Kukla zapowiedział więc, że miasto będzie wnioskowało do firmy, która będzie zajmowała się przygotowaniem projektu, by mimo wszystko zadbać w nim o stronę sanitarną. Realizacja prac projektowych przewidziana jest w latach 2024 – 2028.
Dzieje się w Gorlickiem
- Klimkówka jak kałuża. Wędkarze skarżą się na działania Wód Polskich
- To był jeden z najważniejszych dni w historii Łużnej. Właśnie minęło dziesięć lat
- Radny wnioskuje o wycięcie krzaków. Burmistrz odpowiada, że nie jest to takie zasadne
- Nowy biecki mural. Tym razem na ścianie budynku kina Farys. To miejska panorama