- Te firmy pomagają nam w pozyskiwaniu finansowania zakupu Polskich Kolei Linowych - zaznacza Łukasz Chmielowski, doradca burmistrza Zakopanego ds. marki Zakopane, a zarazem prezes zarządu spółki, która chce kupić PKL. - W trybie prywatyzacji proponowanej przez PKP SA inwestor po zakupie PKL nie jest związany żadną umową inwestycyjną, a jedynie prostą umową nabycia akcji. Oznacza to, że nie musi się zobowiązywać do określenia strategii rozwoju ani przedstawiania planu inwestycyjnego.
Dla PKG udział w prywatyzacji to narzędzie do rozwoju regionu, a nie cel sam w sobie. Burmistrz Zakopanego dodaje tajemniczo, że z finansowaniem nie będzie kłopotu. - Po obecnej pracy nad finansami jak na razie wszystko wskazuje na to, że jesteśmy przygotowani, by nabyć pięć takich spółek jak PKL - twierdzi Janusz Majcher.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
