https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sporty bez filtra. Kibice i Filipiak są już jak PO i PiS. A może to będzie dobre wyjście z sytuacji? [KOMENTARZ]

Przemysław Franczak
Ponad dwa lata temu podobizna Janusza Filipiaka znalazła się na wielkiej sektorówce. Dziś właściciel Cracovii nie słyszy z trybun nic miłego
Ponad dwa lata temu podobizna Janusza Filipiaka znalazła się na wielkiej sektorówce. Dziś właściciel Cracovii nie słyszy z trybun nic miłego Andrzej Banas / Polska Press
Janusz Filipiak, właściciel Cracovii, znalazł się w sytuacji, w której trudniej jest mu parować ciosy. Protest rozlał się szeroko, dziś listy otwarte podpisują ci, którzy kominiarek używają co najwyżej jeżdżąc na nartach: normalni kibice. Niektórzy nawet zasłużeni. Ich frustrację zrozumieć nietrudno - pal sześć wyniki, emocjonalne argumenty o utraconym klimacie i wspólnocie robią robotę. Jest jednak jedno pytanie, które w tych okolicznościach warto zadać publicznie środowisku normalnych kibiców. Ale w odpowiedzi nie wystarczy: takie są realia, gdzie indziej jest tak samo.

KONFLIKT W CRACOVII: APEL O ZMIANĘ PREZEZSA PODPISAŁ NAWET PAWEŁ MISIOR. JANUSZ FILIPIAK ODPOWIADA. OSTRO

Co wy przez ostatnie naście lat zrobiliście, żeby wzmocnić markę i wizerunek klubu? Jak silny był odpór dla czarnego PR, w którym z pasją realizowali się wasi mniej normalni koledzy (?) po szalu? Umówmy się: kibice „Pasów” dobrą opinią się nie cieszą - tylko proszę nie używać argumentu o wsadzaniu wszystkich do jednego worka; to jak kula u nogi, niby nie twoja, ale wszyscy widzą, że ją masz. O ich rozmaitych występach pisało się przez ostatnie 15 lat po trzykroć częściej niż o walce piłkarzy Cracovii o utrzymanie, co jest pewnym osiągnięciem (gwarantują nawet międzynarodowy rozgłos, ostatnio promowali klub w Atenach). Nie tylko przecież po drugiej stronie Błoń trybunami trząsł gang – i tu, i tam w milczeniu się temu przyglądano - ten z Cracovii odznaczył się nawet zasługami dla rozwoju światowego przemytu: narkotyki szmuglowano w transportach arbuzów. Nikt demonstracyjnie się od tych ludzi nie odcinał, ani nie krytykował opraw na ich cześć, gdy już zaludnili zakłady karne. Nikt listów ni otwartych, ni protestacyjnych do braci kibicowskiej nie pisał, gdy kolejny nastolatek wykrwawiał się na ulicy. Nikt nie wspierał Filipiaka, gdy próbował iść z patologiami na wojnę, tak jak przed rokiem po grudniowych derbach (warto zresztą zwrócić uwagę, że to jest faktyczny początek obecnego protestu). Cichy, wymuszony alians trwał, może to było coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego. Albo osobliwe przyzwyczajenie z silnym mechanizmem wyparcia. Dwie rzeczy są jednak pewne - po pierwsze, to ułatwiło Filipiakowi forsowanie narracji o kibolach chcących przejąć władzę, a po drugie, w rozwoju klubu mniej normalni kibice ni cholery nie pomagali. Ciągnęli go tylko w dół, gwałtowniej niż którakolwiek z decyzji lub zaniechań zarządu. Trudno, przyznacie, w takich okolicznościach budować wokół klubu odpowiednią atmosferę.

Normalni kibice i Filipiak są już jak PO i PiS. Okopali się na swoich pozycjach, mówią innym językiem i tylko do swojego elektoratu, nie chcą się nawzajem słuchać. Brakuje pojednawczych gestów. Tymczasem to dobry moment na rozmowę o przyszłości Cracovii. I to jest to, co normalni kibice mogą teraz zaproponować Filipiakowi: wspólny front przeciwko kultowi maczet i chuliganów wyklętych. Coś za coś. Za co? Można zalicytować ostro: za wiceprezesa Jakuba Tabisza. Wątpliwe, że prezes się zgodzi, ale może ustąpi na innym polu. Tak to działa w biznesie.

Bo albo rozmowy, albo wojna, w której wszyscy przegrają.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
prawandowski
Po i Pis to teatr dla głupich gojów, a tutaj walka toczy się o Lepszą Cracovię i fajnie że coś się dzieje bo za długo przymykaliśmy oko na Filipiakowe pomysły.
z
zmęczony
" proszę nie używać argumentu o wsadzaniu wszystkich do jednego worka; to jak kula u nogi, niby nie twoja, ale wszyscy widzą, że ją masz. "
Na takie zasadzie równie dobrze kulą u nogi może być to, że jestem kierowcą, bo setki kierowców powoduje wypadki po pijaku i w takich statystykach polscy kierowcy przodują . Albo, że jestem z Krakowa, bo ostatnio gangsterzy z Krakowa zamordowali kogoś w Hiszpanii. Jestem kibicem Cracovii i mam przyjaciół i dobrych znajomych, którzy kibicują Wiśle i nie znam żadnego gangstera indentyfikujacego się z Cracovią, tak samo, jak nie nam gangstera podkreślającego, że jest z Krakowa, albo noszącego bluzę na napisem Polska. Jak mam się demonstracyjnie odcinać od tych ludzi? Jak mam ich przegonić ze stadionu, z Krakowa, z Polski z ich nożami i maczetami?
Na czym ma polegać ten wspólny front z prof. Filipiakiem - mamy wywiesić transparent "stadionowym bandytom mówimy nie"? Pozbycie się chuliganów ze stadionów, to nie zadanie dla "normalnych kibiców". Podobnie jak walka z przestępcami nie jest zadaniem "normalnych ludzi".
I nie ma to nic wspólnego z tym, że przez 15 lat profesor Filipiak roztacza wizje stabilnego klubu, ktory juz, już będzie walczył o najwyższe cele, ale wszyscy akurat teraz mu rzucaja kłody pdo nogi - sędziowie, PZPN, układy, "kibole", rozwydrzeni piłkarze, trenerzy, konieczność wybudowania centrum treningowego itd.
Trudno wierzyć, że człowiek zarządzajacy tak ogromna spółką informatyczną nie widzi, że dotychczasowy styl zarządzania nie przynosi efektów. Zamiast odpowiednika korporacji odnoszącej międzynarodowe sukcesy (no w przypadku piłki niech bedzie krajowe) mamy osiedlowy warzywniak, którego głównym sukcesem jest to, że nie upada. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę sukces nie interesuje profesora.
a
alf
Panie redaktorze. jak Pan sobie wyobraża walkę normalnego kibica z gangami trzęsącymi trybunami? Mam podejść do jakiegoś karka i powiedzieć mu Wy...j? A może ma to zrobić pan Mazan? Grupy przestępcze mają wpływ na trybuny w każdym klubie. W mojej ocenie w Cracovii znacznie mniejszy niż w Wiśle, Legii czy Lechu. Ale do walki z przestępcami powołana jest policja i inne służby państwowe, a nie zwyczajni kibice. Naszym zadaniem jest kupować bilety, zdzierać gardła i wymagać od zarządu walki o najwyższe cele. Czy uważa pan, że sygnotariusze listu otwartego do prezesa Cracovii są wyznawcami kultu maczet i rac. Warto pomyśleć zanim się coś napisze.
C
CRACOVIA PANY!
PĘDZIĆ KIBOLI JAK NAJDALEJ OD CRACOVII PANIE PROFESORZE I PANIE TRENERZE WTEDY BĘDĄ SUKCESY TO DZIAOSTWO NIE UMIE KIBICOWAĆ NIE NADAJESIĘ PRZYNOSI NAM TYLKO WSTYD!
K
Król Krak
Tabisz robi okrutne przekręty w klubie, uwierzcie powinny sìę nim zająć wszystkie służby CBŚ, CBA i urząd skarbowy!!!! Zbieramy materiał wkrótce ujrzy światło dzienne!!! Tabisz misi odejść i wtedy możemy próbować coś dalej.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska