- Wszyscy oskarżeni złożyli już wyjaśnienia, więc na tym etapie sąd uznał, że w stosunku do tych oskarżonych stosowanie najsurowszego ze środków nie jest już konieczne. Ustało też niebezpieczeństwo ich bezpośredniego wpływu na zeznania świadków - powiedział reporterowi "Gazety Krakowskiej" Tomasz Mucha, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Wobec oskarżonych, którzy 4 października opuścili areszty zastosowano środki wolnościowe w postaci dozoru policyjnego i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
W tymczasowym areszcie wciąż przebywają Paweł K. ps. Klapa, który oskarżony jest o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz jego ojciec - Józef K., który według śledczych miał pomagać w okrutnym zabójstwie nastolatki ze Szczucina.
Iwona Cygan została zamordowana z 13 na 14 sierpnia 1998 roku. Przed śmiercią spotkała się w jednym z barów w Szczucinie z Renatą G. Według relacji tej drugiej, w pewnym momencie się rozstały i każda poszła w swoją stronę. Prokuratura nie daje jednak wiary wyjaśnieniom kobiety i oskarża ją o czterokrotne składanie fałszywych zeznań.
Wszystko wskazuje na to, że nastolatka nie poszła do swojego domu, a wsiadła na rynku w Szczucinie do białego poloneza, który należał do oskarżonego dziś Pawła K. Widzieć to mieli trzej mężczyźni, dwaj z nich już nie żyją. Jeden - Tadeusz D. zniknął dzień po tym, jak w lokalnym barze pochwalił się, że wie, kto zabił Iwonę. Kilka miesięcy później jego ciało wyłowiono z Wisły. Uznano wtedy, że popełnił samobójstwo. Teraz policjanci z Archiwum X i prokuratorzy są przekonani, że tragiczne zniknięcie mężczyzny miało związek ze sprawą nastolatki. Ich zdaniem, śmierć Tadeusz D. sprawiła, że w Szczucinie zapadła zmowa milczenia.
Bezpośrednio po zabójstwie Iwony Cygan nie udało się ustalić sprawcy i śledztwo po pewnym czasie zostało umorzone. Przełom nastąpił dopiero jesienią ubiegłego roku, kiedy sprawę przejęła Prokuratura Krajowa i włączono do niej ponownie funkcjonariuszy Archiwum X. Śledczy nie mają wątpliwości, że przez kilkanaście lat okoliczności zbrodni pomagali tuszować lokalni policjanci z komisariatów w Szczucinie i Dąbrowy Tarnowskiej. Efektem działań prokuratury było zatrzymanie 15 byłych i obecnych funkcjonariuszy. W tym gronie jest m.in. Andrzej K., były szef Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej.
Zatrzymani zostali również Bogusław P., długoletni naczelnik wydziału kryminalnego w Dąbrowie Tarnowskiej, oraz Maciej Cz., były komendant komisariatu w Szczucinie. Kolejni mundurowi, których oskarżono o nadużycie uprawnień i utrudnianie śledztwa, to: Grzegorz J., Marek K., Waldemar G., Longin F., Krzysztof B., Robert N., Jacek M., Andrzej K., Jerzy S., Paweł W. Z wolnej stopy od początku procesu odpowiada ostatni z nich - Ryszard S.
Jeden z emerytowanych policjantów - Leszek W. wcześniej dobrowolnie poddał się karze. Sąd Rejonowy w Dąbrowie Tarnowskiej skazał go na 11 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 2 lata oraz karę grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych.
Źródło: Gazeta Krakowska
KONIECZNIE SPRAWDŹ: