Stadion miejski przy ul. Orkana to inwestycja, która planowana była przez bardzo długie lata. W końcu przed rokiem zapadła decyzja, miasto rozpisało przetarg i roboty ruszyły. Firma, która wygrała przetarg, ma trzy lata na zakończenie prac. Te zakładają budowę stadionu lekkoatletycznego z murawą, bieżnią, trybunami i szatniami. Samo boisko zostanie zmniejszone w stosunku do tego co było kiedyś - co spowoduje, że kluby piłkarskie nie będą mogły tam rozgrywać swoich oficjalnych meczów. Boisko stanie się de facto obiektem treningowym, dedykowanym głównie sportowi szkolnemu. Już sam ten fakt spowodowało spore emocje w mieście – szczególnie jeśli chodzi o środowisko piłkarskie, które zostanie wykluczone z rozgrywek na tym obiekcie.
Teraz okazuje się, że miasto może nie podołać samej inwestycji. Wszystko przez to, że – jak to określał wielokrotnie burmistrz Łukasz Filipowicz – budżet miasta jest w opłakanym stanie, wpływy spadają, a zadłużenie rośnie. I będzie rosło, bo miasto musi zaciągać kolejne kredyty, by opłacić rozpoczęte już inwestycje.
Jak wyjaśnia Bartłomiej Bryjak, wiceburmistrz Zakopanego, w przypadku stadionu miejskiego przy ul. Orkana, cała inwestycja szacowana jest na blisko 30 mln zł. Póki co Zakopane uzyskało na to zadanie dofinansowanie rzędu zaledwie 3 mln zł.
- Obecnie staramy się pozyskać dodatkowe zewnętrze środki na to zadanie – mówi Iwona Grzebyk-Dulak, wiceburmistrz Zakopanego. Miasto złożyło wniosek do programu „Sportowa Polska” prowadzonego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Wniosek opiewa na kwotę 3 mln zł.
- Jest duża szansa, by to dofinansowanie się pojawiło, by zakończyć prace. Już jest tyle zainwestowane, że trzeba to domknąć. Jest to ważny obiekt dla Zakopanego, zwłaszcza z punktu widzenia szkolnego sportu – mówił Ireneusz Raś, wiceminister sportu i turystyki.
Jeśli jednak nawet uda się uzyskać dofinansowanie, i tak w sumie na to zadanie miasto będzie miało zaledwie 6 mln zł. Brakować więc będzie wciąż sporo funduszy. Iwona Grzebyk-Dulak mówi, że miasto szuka także innych źródeł dofinansowania. Na razie nie wiadomo, czy uda się znaleźć te środki, czy miasto jednak będzie musiało wyłożyć 20 mln zł z własnego budżetu.
Wiadomo jednak już, że nie ma szans ma zmianę projektu modernizacji stadionu – tak, by jednak piłkarze uzyskali pełnowymiarowe boisko. Bartłomiej Bryjak zaznacza, że zmiana projektu wiązałaby się ze zmianą decyzji środowiskowej, a także pozwolenia na budowę. – A to potrwałoby co najmniej dwa lata, a co za tym idzie, stadion byłby rozgrzebany przez kolejne lata. Z dwojga złego te prace należy kontynuować i zakończyć tak jak zostały zaprojektowane – mówi wiceburmistrz.
Ireneusz Raś, wiceminister sportu: stacja narciarska na Nos...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
