https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Majewski: Cracovia spada wiosną z wysokiego konia, a kibice nienawidzą takich rozczarowań

Jacek Żukowski
Benjamin Kallman w walce z Rafałem Augustyniakiem  w jesiennym meczu w Warszawie (2:3)
Benjamin Kallman w walce z Rafałem Augustyniakiem w jesiennym meczu w Warszawie (2:3) Adam Jankowski
- Jak przyszedł do nas Kallman, to każdy mówił „grubas”, bo tak wyglądał, ale najwięcej biegał i najszybciej. Ma siłę, przeciwnik potrafi się od niego odbijać jak od ściany. Widziałem, że to chłopak, który ma ogromny talent - mówi Stefan Majewski, były trener oraz dyrektor sportowy Cracovii, a w czasach kariery zawodniczej piłkarz Legii Warszawa.

Cracovia podejmuje Legię Warszawa. Robi pan sobie jakieś nadzieje po tym spotkaniu? Cracovia słabo gra wiosną, Legia również.

Stefan Majewski: Trudno mi zrozumieć sposób grania Legii. Wiadomo, że rywalizując z klubami zagranicznymi każdy się chce pokazać, a w kraju potrafi przegrać. Nie rozumiem tego. Wygrywała z zespołami wysokiej klasy.

Legia osiągnęła cel kwalifikując się do pucharów poprzez wygraną w Pucharze Polski. Nie twierdzę, że w lidze odpuści, ale może z tego względu Cracovii będzie łatwiej?

Rywalizacja Legii z Cracovią wyglądała ostatnio różnie. To zawsze mecz o prestiż. A w Cracovii jest dużo niewiadomych, nie wiemy kto zostanie na nowy sezon, a kto odejdzie. Z pewnością nikt nie odpuści.

Stefan Majewski w Cracovii pracował jako trener i dyrektor sportowy.
Stefan Majewski w Cracovii pracował jako trener i dyrektor sportowy.
ANDRZEJ BANAS

Benjamin Kallman, któremu kończy się kontrakt i na pewno go nie przedłuży, to już nie ten sam piłkarz co jesienią. Nie mówię, że odpuszcza, ale gra słabiej, pewnie ma na uwadze swoje zdrowie.

To częściowo prawda, ale zobaczmy, ile on piłek otrzymuje… Nie można powiedzieć, że on nie chce. Pewnie jest dogadany z kimś innym, ale chce pokazać swoją klasę. Ja grałem pewnie w złych czasach. Nie zdarzyło się, żebym miał coś odpuścić.

To pański najlepszy transfer do Cracovii. Czy sądzi pan, że on poradzi sobie w dobrej lidze?

To jest zawodnik, na którego można stawiać. Zanim go sprowadziłem do Cracovii, oglądałem go bardzo dużo. Wiedziałem, że jest to młody chłopak, któremu warto dać szansę. Grał w Finlandii, Norwegii. Jeśli pójdzie do zespołu, który będzie grał na niego, to tak. Jak przyszedł, to każdy mówił „grubas”, bo tak wyglądał, ale najwięcej biegał i najszybciej. Ma siłę, przeciwnik potrafi się od niego odbijać jak od ściany. Widziałem, że to chłopak, który ma ogromny talent.

Zastąpić takiego piłkarza będzie niezwykle trudno.

Na pewno tak. Mam taką refleksję – robimy wielki błąd, bo puszczamy naszych bardzo młodych zawodników, za wcześnie za granicę. Tylko 30 procent z wyjeżdżających łapie się w pierwszych drużynach. Według mnie zawodnik doświadczony to ma 24-25 lat. To duży problem.

Cracovia jesienna i Cracovia wiosenna to dwa całkiem różne zespoły. Jest to bardzo zastanawiające. To kwestia przygotowań do wiosny, że jest taka różnica?

Na pewno tak. Cracovia wydała bardzo duże pieniądze na zawodników, większe od tych, jakie ja miałem do dyspozycji. Czy to się opłacało? Ściągnęła zawodników i gra mało Polaków. Czy polscy zawodnicy są dużo gorsi od tych, którzy przychodzą? I to za jakie pieniądze?

Wracam do pytania, czy to błąd popełniony w przygotowaniach, czy rywale „rozczytali” Cracovię i trudniej ich zaskoczyć?

Na pewno kwestia przygotowań tak, ale też jest kwestia, czy ci sprowadzeni nie chcą odejść? Nie każdy pokazuje swoją złość, zadziorność, może szukają okazji, by odejść?

Ale Cracovia to wypłacalny klub. Nie gra o mistrzostwo, ale też nie broni się przed spadkiem. Są tu cieplarniane warunki.

Ale jesienią walczyła przynajmniej o puchary. Jak stało się to nierealne, forma uleciała.

Przejdźmy do Legii – dla nie j to nie jest udany sezon. Uratowała się Pucharem Polski, ale w lidze zawodzi, a w Warszawie są zawsze ambicje sięgające mistrzostwa, a nie będzie nawet w pierwszej trójce.

Zgadzam się. W Legii widać, że niektórzy też chcą odejść.

A pan by zostawiał trenera Goncalo Feio, gdyby to od pana zależało?

Nie.

Nie obronił się dobrymi występami w Europie i Pucharem Polski?

Widziałem jego sposób postępowania, odnoszenia się do zawodników. Nie pasuje mi to.

A trenerowi Dawidowi Kroczkowi, niezależnie od tego, jak skończy się sezon, czy Cracovia będzie 6. czy 8. na przykład, dałby pan szansę? Bo kończy mu się kontrakt.

Bardzo mało widziałem, jak pracuje. Trzeba zobaczyć, jak prezentuje się na treningach, by mieć pełen ogląd. Nie wiem, jak trenuje, dlatego trudno mi cokolwiek powiedzieć.

Ten sezon jest dla Cracovii zamknięty, może awansować o jedno czy dwa miejsca, albo nieznacznie spaść. Spodziewa się pan po sezonie rewolucji, odejścia wielu piłkarzy, czy to będą raczej kosmetyczne zmiany?

Wszystko będzie zależało od tego, czy trener zostanie. Jeśli tak, to nie będzie wielu zmian. Jak przyjdzie nowy szkoleniowiec, będzie chciał kilku sprowadzić.

Gdyby Cracovia skończyła sezon np. na 6.-7. miejscu to będzie rozczarowanie?

Myślę, że tak, bo trzeba patrzeć na punkt wyjścia. Na początku była wysoko, a potem zaczęła spadać. Kibice tego nie tyle że nie lubią, co nienawidzą. Gdyby było odwrotnie, byłaby euforia.

Zastanawia się pan, co się stało z Michałem Rakoczym? Nie widziano dla niego miejsca w Cracovii, a teraz spada z II ligi tureckiej. Czy Cracovia ma na tylu dobrych zawodników, by tracić takiego?

Myślę, że była to decyzja trenera i prezesa. To chłopak, który czasem potrafi powiedzieć to, co myśli.

Nie jest tak, że z akademii wychodzi co roku dwóch – trzech takich „Rakoczych”. To jeden z niewielu talentów. Czy Cracovię stać na marnowanie takich osobowości?

Bardzo często rozmawiałem z prof. Filipiakiem i dla niego młodzież to było oczko w głowie. Bardzo fajnie się z nim dyskutowało o młodych, którymi był zainteresowany, jeździł na jej mecze.

A Filip Rózga? Gra trochę mniej.

Była decyzja, po młodzieżowych MŚ, by go wyrzucić (zawodnik uczestniczył w aferze alkoholowej – przyp.), a ja się postawiłem bardzo mocno. Powiedziałem, że musi ponieść karę, mocną, by zrozumiał, nie finansową.

Dano mu szansę, ale nie gra tyle, ile by mógł.

Ma ogromny talent i gdyby gdzieś poszedł i nie grał, to straci go. Musi szlifować talent.

Skoro jesteśmy przy młodzieży, to zespoły Cracovii U-19 i U-17 są na skraju spadku z Centralnej Ligi Juniorów…

Niektórym trenerom podziękowano, jak np. Pawłowi Szwajdychowi. Gdy był, jego zespół grał bardzo dobrze.

Wizerunkowo będzie to słabo wyglądało, gdyby te drużyny spadły. Jest fajny ośrodek treningowy w Rącznej, warunki, a tu taki klops.

Trener nie musi być stąd, ale musi to być szkoleniowiec, który zostawi serducho.

Akurat trenerem starszych juniorów jest Wojciech Ankowski, który grał w III- i II-ligowej Cracovii.

Wojtka znam bardzo dobrze. Tak szczerze, to nie jest trener do młodzieży. Rezerwy prowadził w miarę, ale mam takie zdanie, że niekoniecznie do młodzieży. Trener jest jak ojciec, a piłkarz jako syn. Jak w rodzinie. Musimy się dogadać.

Nie ciągnie pana, by w codziennej pracy klubowej się realizować?

Na razie odpoczywam. W moim wieku nie jest tak łatwo. Mam propozycje z zagranicy. Po 17 latach z Niemiec wróciłem do Polski więc nie za bardzo mi się to uśmiecha. Były propozycje objęcia funkcji trenera i dyrektora.

A skąd?

Z gorącego kraju, jednego z najbardziej znanych…

Zakończmy typem na niedzielny mecz.

Myślę, że postawiłbym na remis. Jeżeli ktoś strzeli szybko bramkę, to będą się gole sypały. Cracovia ma bardzo słabą defensywę, ale Legia również, może minimalnie lepszą. Może Kallman będzie się chciał pokazać?

A oprócz Kallmana kogo by pan wyróżnił z pańskiego zaciągu?

Już większość odeszła. Z Jackiem Zielińskim ustalaliśmy wspólnie transfery. Przyszli Otar Kakabadze, Virgil Ghita. Kakabadze miał odejść, Ghita miał wahania formy, ale ma duży talent. Stawiałbym teraz na Sebastiana Madejskiego.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska