Stawy w miejscowości Stadła w gminie Podegrodzie przyciągają nie tylko rybaków, ale też dzikie ptactwo, jak chociażby łabędzie. Są też miejscem, gdzie ludzie chętnie wybierają się, żeby pospacerować.
I właśnie podczas jednej z przechadzek nasz Czytelnik zauważył stertę odpadów różnego rodzaju. W jednym miejscu były resztki plastikowych zderzaków samochodowych, kawałek dalej pozostałości po lodówkach i telewizorach. Idąc dalej ścieżką w kierunku Dunajca odkrywał kolejne małe wysypiska.
- Czy ktoś to posprząta? - zapytał i poprosił nas o interwencję.
Przed weekendem sprawdziliśmy wskazane przez Czytelnika miejsce. Z przerażeniem patrzyliśmy na dzikie wysypisko odpadów i natychmiast skontaktowaliśmy się z wójtem gminy Podegrodzie.
Małgorzata Gromala przyznała, że o problemie wie. Dodała, że to nie pierwszy raz, jak ktoś wyrzuca śmieci w okolicy stawów. Zaznaczyła, że terenem zarządzają Wody Polskie i dlatego gmina nie może na własną rękę usunąć odpadów. Podkreśliła, że sprawą zajęła się policja.
Zwróciliśmy się więc do Wód Polskich z pytaniem, czy teren zostanie uprzątnięty.
- Utrzymanie porządku jest zadaniem własnym gmin, bez względu na to, czy nieogrodzony i publicznie dostępny teren należy do gminy, czy też nie - uważa Konrad Myślik z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Z tym nie do końca zgadzają się władze Podegrodzia, choć podkreślają, że gmina odpowiada za utrzymanie czystości i porządku na swoim terenie.
- Ustawa o odpadach wyraźnie stanowi, iż ich posiadacz jest obowiązany do niezwłocznego usunięcia ich z miejsca nieprzeznaczonego do składowania lub magazynowania - zaznacza Elżbieta Popardowska, kierownik Referatu Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Nieruchomościami w gminie Podegrodzie.
Dodaje, że po dokładnym sprawdzeniu lokalizacji nielegalnego wysypiska okazało się, iż w całości znajduje się ono na terenie należącym do Wspólnoty Gruntowej Wsi Stadła. To jednak nie zmienia faktu, że odpady powinna usunąć osoba, która je tam wyrzuciła.
- Przekazaliśmy policji odnalezione wśród odpadów dokumenty, które mogą przyczynić się ujęcia osób odpowiedzialnych za ten proceder - podkreśla Popardowska.
Sprawą dzikiego wysypiska od 18 lutego zajmuje się sądecka policja.
- Prowadzimy postępowanie o wykroczenie, którym jest wyrzucanie nieczystości na cudzym terenie - wyjaśnia asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Sprawcy grozi grzywna do tysiąca złotych. Obciążony zostanie on także kosztami uprzątnięcia terenu.
Wyrzucanie śmieci na cudzy teren to wykroczenie. Grozi za nie grzywna do tysiąca złotych.
ZOBACZ KONIECZNIE: