https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stoi tam od pół roku, ale nikt nie wie czy w ogóle działa. Fotoradar „widmo” z Naściszowej postrachem kierowców

Klaudia Kulak
Mariusz Kapala/Polska Press
Pół roku temu przy drodze w Naściszowej pojawił się fotoradar. Od tego czasu kierowcy w tym miejscu zdejmowali nogę z gazu w obawie przed mandatem za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Nikt nie wiedział jednak czy urządzenie w ogóle działa. Co jakieś czas można było zauważyć na nim czarną folię i kierowcy zastanawiali się, czy jest to związane z awarią urządzenia czy może to sprawka wandali lub nieodpowiedzialny wybryk młodzieży. Udało nam się wyjaśnić sprawę.

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

od 16 lat

Jak poinformowało nas Biuro Informacji i Promocji Wydziału Komunikacji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, fotoradar w Naściszowej został posadowiony w czerwcu tego roku. Decyzja o jego uruchomieniu wynikała z faktu, że często dochodziło tam do wypadków i zdarzeń drogowych.

- Lokalizacja została wskazana w analizie stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego przygotowanej przez Instytut Transportu Samochodowego - informuje rzecznik.

Decyzja o lokalizacji fotoradaru w Naściszowej podjęta została na podstawie analizy sporządzonej na potrzeby rozbudowy systemu fotoradarowego w ramach projektu „Zwiększenie skuteczności i efektywności systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym”.

Zakładał on m.in. instalację 26 nowych fotoradarów. Ten z Naściszowej był jednym z nich. Dlaczego stojący w tym miejscu od kilku miesięcy fotoradar nie działa i kiedy można spodziewać się, że zostanie uruchomiony? Jak informuje GITD, to kwestia problematyczna.

- Termin uruchomienia urządzenia jest uzależniony od prac związanych z zapewnieniem przyłącza energetycznego. Prace te są prowadzone przez podmiot niezależny od nas - poinformował nas rzecznik.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska