FLESZ - Kolejne środowiska popierają protestujących
Autorzy komunikatu przyznają, że dotychczasowe protesty odbywały się spokojnie, ale... "okoliczności i charakter działania wskazują, czy dana akcja jest zgromadzeniem, a ostatnie de facto nimi były. Tymczasem zgodnie z przepisami wprowadzonymi 24 października br., w związku ze stanem epidemii, cały kraj został objęty czerwoną strefą, tak więc zgromadzenia powyżej pięciu osób są niedozwolone! Nadto winny być wcześniej zgłoszone - zakazane są zgromadzenia spontaniczne. W przestrzeni publicznej obowiązuje bezwzględny nakaz zasłaniania ust i nosa, bezpieczna odległość 1,5 m., którą praktycznie w tłumie trudno zachować" - czytamy.
Następnie policja przypomina, że w obecnej sytuacji epidemiologicznej organizowanie i nawoływanie do masowych protestów, zebrań jest przestępstwem przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu "ponieważ prowadzi do rozpowszechnienia choroby zakaźnej". To z kolei zagrożone jest karą do ośmiu, a w szczególnych wypadkach nawet do 12 lat więzienia. Uczestnicy takich zgromadzeń mogą tez zostać ukarani mandatami do 500 zł, grzywną lub karą administracyjną.
Z opublikowanego dokumentu wynika zatem, że uczestnicy protestów nie mogą już liczyć na neutralne zachowanie policjantów, a skandowane pod adresem funkcjonariuszy hasła "Dziękujemy" to przeszłość.
-
W dotychczasowych miechowskich manifestacjach policjanci skupili się głównie nad zapewnieniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym i przeciwdziałaniu dewastacji. Z uwagi, że przy okazji zgromadzeń dochodzi do rozprzestrzeniania się epidemii, w przypadku kolejnych zgromadzeń będzie musiała wdrożyć działania, skutkujące wyciągnięciem konsekwencji prawnych wobec uczestników tzw. "spacerów"
- głosi komunikat.
