https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Strzelanina w Tuchowie. Proces policjanta od nowa. Matka zabitego: Straciłam resztki nadziei

Artur Drożdżak, Paweł Chwał
Genowefa Swoszowska stroni od śmierci syna od ludzi. - Nikomu nie życzę tego, co ja przeszłam. Wciąż mam przed oczami, jak umiera.
Genowefa Swoszowska stroni od śmierci syna od ludzi. - Nikomu nie życzę tego, co ja przeszłam. Wciąż mam przed oczami, jak umiera.
Sąd Najwyższy uwzględnił kasację prokuratury i nakazał powtórzyć proces Daniela Sz., policjanta, który już prawomocnie został uniewinniony od przekroczenia uprawnień i nieumyślnego spowodowania śmierci Andrzeja Swoszowskiego z Jodłówki Tuchowskiej. 28-latek zginął od policyjnej kuli w nocy z 12 na 13 stycznia 2011 roku, gdy poszedł zobaczyć, jak w Tuchowie wygląda policyjna blokada za uciekającym autem. Czy twoim zdaniem sąd podjął dobrą decyzję uniewinniając policjanta? Wyraź swoją opinię na forum pod artykułem.

CZYTAJ TEŻ: Zginął postrzelony przez policję. Był ofiarą niekompetencji czy wypadku? (artykuł z 2012 r.)

Policjant oddał wtedy siedem strzałów z broni za uciekającym kierowcą skody. Jeden z pocisków po podwójnym rykoszecie trafił stojącego w pobliżu miejsca akcji Swoszowskiego. 28-letni mężczyzna zmarł dzień później w szpitalu.

- Sprawa zostanie przekazana do I instancji, czyli do Sądu Rejonowego w Tarnowie - potwierdza biuro prasowe Sądu Najwyższego. Akta jeszcze nie dotarły do Tarnowa. - To, w jakim kierunku będzie przebiegać ponowny proces, zależeć będzie od przesłanego uzasadnienia - wyjaśnia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy tarnowskiego sądu.

Wyrok uniewinniający w I instancji Daniela Sz. zapadł w grudniu 2013 r. i wtedy tarnowski sąd nie miał wątpliwości, że 32-letni policjant nie ponosi nawet nieumyślnej winy za śmierć 28-latka. Zdaniem sądu, Swoszowski, kierując się ciekawością, na własne ryzyko zbliżył się do miejsca policyjnej blokady i wtedy został trafiony jedną z kul.

- Zabili mi syna, a sąd stwierdził, że Andrzej sam był sobie winien. Wierzyłam w sprawiedliwość, ale po tym wyroku straciłam resztki nadziei na to, że sprawca jego śmierci poniesie jakąkolwiek karę - mówiła nam Genowefa Swoszowska.

Choć od tragicznego wydarzenia minęły cztery lata, kobieta ciągle nie może się otrząsnąć. Stroni od ludzi. Przed oczami wciąż ma postrzelonego syna, który umiera na jej rękach. O tym, że proces zostanie wznowiony, dowiedziała się od nas. - Z jednej strony przyjmuję tę informację z ulgą, że sprawa nie została umorzona, z drugiej, boję się ponownego procesu. Nie wiem, czy starczy mi sił, żeby przechodzić przez to wszystko jeszcze raz - mówi kobieta.

Daniel Sz. nie przyznawał się do winy. Prokurator chciał dla niego surowej kary półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywny, trzyletniego zakazu pracy z bronią i trzyletniego zakazu pracy w policji (nadal jest zatrudniony w tarnowskiej komendzie, choć czasowo zawieszony w pełnieniu obowiązków).

Rodzina pokrzywdzonego domagała się 100 tys. zł zadośćuczynienia. Z kolei kwoty 50 tys. zł żądał drugi pokrzywdzony w sprawie, czyli 25-letni Artur L., handlowiec z Przemyśla. To przez niego była blokada drogi, bo nie zatrzymał się do kontroli. W jego kierunku padały strzały.

Tłumaczył, że była noc i nie wiedział, czy to prawdziwi policjanci. Uciekając omal nie potrącił mundurowego. Za napaść na funkcjonariusza został skazany na dwa i pół roku więzienia. Karę już odbył w całości.

Strzelanina w Tuchowie. Proces policjanta do powtórzenia

Tak doszło do tragedii
Andrzej Swoszowski w nocy z 12 na 13 stycznia został zatrzymany przez patrol policji podczas rutynowej kontroli na drodze w Lubaszowej. Kierował samochodem. Policjanci uznali, że 28-latek mógł coś wypić. Nie mieli jednak przy sobie urządzenia, by to sprawdzić. Zabrali więc mężczyznę radiowozem na komisariat w Tuchowie. Tam zbadano go na zawartość alkoholu. Pierwszy wynik to 0,3 miligrama, drugi 0,28. Po formalnościach policjanci mieli odwieźć mężczyznę z powrotem do Lubaszowej. Miał się tam też pojawić znajomy Andrzeja, żeby zabrać go do domu i odstawić samochód.

W międzyczasie przychodzi do policjantów polecenie zorganizowania blokady w Tuchowie. Mają zatrzymać uciekającą z Ciężkowic skodę. Policjanci twierdzą, że zostawili 28-latka z Jodłówki przed komisariatem, sugerując by zaczekał aż powrócą z blokady.

Uciekającemu skodą mieszkańcowi Przemyśla udało się ominąć dwa radiowozy. Policjanci nie mieli kolczatki. Wtedy huknęły strzały. Jedna z wystrzelonych kul z pistoletu Daniela Sz., po podwójnym rykoszecie, trafiła Andrzeja Swoszowskiego w głowę. Ranny zmarł na drugi dzień w szpitalu.

www.gazetakrakowska.pl

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Janek
Podwójny rykoszetem mógł równie dobrze trafić kogoś stojącego w oknie... takie rzeczy się zdarzają raz na milion ...
m
mycha
Weźcie juz przestańcie komentować .policjant powinien dostać dobre 15 lat za zabicie Andrzeja . To ich wina ze byl w tym miejscu
J
JA
Inteligentna to ty nie jesteś. Znasz sprawę? Bo wydaje się że chyba jednak nie.
l
lena
Nie mam szacunku do każdego kto łamie prawo, czy łamał za życia - jeżeli o to Ci chodzi. A nie sądzę aby policjantowi "chodziło o gwiazdorzenie" wyjmując broń z kabury i celując do kogokolwiek. Na kanwie zawodowej odnoszę duże sukcesy, dziękuję i pozdrawiam. Do następnego artykułu, w którym jestem na 100% pewna będziesz "wieszał psy" na kolejnych policjantach:)))))))))))))))
m
max
CZytając Twoje komentarze wyobrażam sobie Ciebie jako jakiegoś 14-latka w koszulce "ChWDP"... nie nie raczej H***... bo strasznie jestes wrogo nastawiony do strózów prawa - to raczej o Tobie bedzie mzna poczytać. Strasznie Jesteś "rozirgany" na ten temat.
O
Obserwer
Czyli sugerujesz, że zatrzymany, nieżyjący już człowiek tego rozumu nie miał?! Poza tym nie widzę sensu Twoich komentarzy, nawet nie przeczytałaś artykułu, a zabierasz głos (kwestia alkomatu jest opisana, to tak apropos...) Ja wyrażam swoje zdanie na temat zachowania pana funkcjonariusza w kwestii użycia broni, gdyby nie gwiazdorzył, a zastosował sie do wszystkich procedur związanych z zatrzymaniem dziś nie byłoby sprawy. Najłatwiej sięgnąć po broń i strzelać, a teraz przyjąć linię obrony, że go mieli rozjechać. Idąc Twoim tokiem rozumowania to w zasadzie żal, że go nie rozjechał po co wchodził pod auto? Życzę Ci sukcesów na kanwie zawodowej, przy swoim jednotorowym toku myślenia, sądzę, że już niedługo poczytam o Tobie :)
d
diy
własnie taki kowboj
h
hahahah
To jadącego i nie zatrzymującego się na wezwanie kierującego puszczać, pijanego puszczać bo nie ma alkomatu....to co popierasz bezprawie? Może jak nie mieli alkomatu /ja tego nie wiem, sam tak piszesz/ to mieli go podrzucić do domku albo do knajpki?
l
lena
Moi bliscy maja rozum i na pewno taka sytuacja by ich nie dotyczyła. Co w takim razie powinni zrobić policjanci w przypadku idioty jadącego bez zatrzymania mądralo ???? chcącego ich przejechać? Wykonywali swoje zadania - od tego jest policja aby takiego zatrzymać zanim rozjedzie innych. Narażali swoje życie.
l
lena
Był zatrzymany i wywieziony do innej wsi i tak sobie sam spacerował samotnie błachachachacha - przeczytaj co piszesz
o
obserwer
Odpowiem w ten sam sposób, a gdyby w tym aucie był Twój maż, twoja matka, Twoje dzieci albo gdyby tamtędy przechodzili, przejeżdżali i któreś spotkałby taki los to co, też uważałabyś, że kroki były odpowiednie?! A co do drugiej części Twojej wypowiedzi, wydaje mi się, że nie mógł sobie pójść bo był zatrzymanym i wywieziony do innej wsi przez szanownych panów polycjantów.
o
obserwer
Odpowiem ci w ten sam sposób, a gdyby w tym samochodzie jechał Twój mąż, Twoja matka, Twoje dzieci albo gdyby tamtędy nie daj Boże przechodzili??? Też stałabyś na stanowisku, że były to odpowiednie kroki? Bo sadzę, że wówczas prokurator nie nadążałby zamykać drzwi przed Tobą. A czy ten zatrzymany człowiek mógł iść do domu, nie wiem, równie dobrze nie mając alkomatu na stanie nie musieli go zatrzymywać albo wezwać kolegów z drogówki, zeby delikwenta zbadali na miejscu bo tak też można no ale...
o
obserwer
Oczywiście, przepraszam bardzo, proszę strzelać do każdego kto się nie zatrzyma, a nuż uda się trafić akurat bandytę, a że się pozabija przypadkowe osoby, co tam mogli nie stać, nie przechodzić, życie... tylko dlaczego bohaterze za swoje zachowanie dostajesz baty, a nie pochwałę?! Mam swój pogląd na tę sprawę i zdania nie zmienię. Natomiast jak napisałem wyżej nie moją rolą jest ferować wyrok.
o
olo
ciekawe czemu teraz jest zawieszony , czyżby nowa sprawa
:)
Panie obserwator :) w d**** pan byl i gowno pan widzial :) w skodzie byl tylko jeden mezczyzna :) matki z dziecmi nie bylo :) widac to wyraznie z odleglosci 50 cm :) Mogł zastosowac sie do zachowania zgodnego z prawem zgodnie z wydawanymi przez policjantow poleceniami. No ale stwierdzil ze ma to w d**** i postanowil nas rozjechac :) gdyby nie refleks juz bym nie zyl:) rada dla kolegów i koleżanek :) Ja drugi raz odwrocil bym glowe....ponad cztery lata nerwow. A teraz wszystko od nowa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska