- To już chyba ostatnia rzecz, jaką mogę zrobić w tej sprawie na drodze administracyjnej - mówi. Ma nadzieję, że sąd przychyli się do jej prośby i umorzy podatek. Po artykule w naszej gazecie pani Agnieszka postanowiła walczyć także o zmianę prawa, by usunąć z przepisów takie absurdy. Zamierza też zwrócić się o pomoc do miejscowych parlamentarzystów.
Pani Agnieszka studiowała dwa i pół roku w USA, dzięki stypendium amerykańskiej Wasie Foundation - od jesieni 2005 do końca 2007 roku. Fundacja opłacała jej czesne, nocleg i wyżywienie. Roczne utrzymanie na uczelni to około 35 tys. dolarów. Kwoty tej Agnieszka Hajdyła nigdy jednak fizycznie nie otrzymała.
Wszystko było opłacane bez jej udziału. Cała kwota w USA była wolna od podatku, jednak polski urząd skarbowy, po powrocie pani Agnieszki do Suchej Beskidzkiej, upomniał się o podatek do stypendium.
Pani Agnieszka była w szoku. Starała się o umorzenie podatku, który za pierwszy semestr jej studiów razem z odsetkami wynosił blisko 10 tys. zł. Naczelnik US w Suchej Fryderyk Nędza nie umorzył podatku.
Podobnie zrobiła Izba Skarbowa. Iwona Mizera z Izby Skarbowej w Krakowie odpisała naszej bohaterce, że nie mogą jej umorzyć podatku, bowiem powód, że pani Agnieszka płacąc go nie będzie miała za co żyć i "będzie zagrożona egzystencja podatnika", jest dla urzędników niewystarczającym powodem, by podatek umorzyć.