Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syrię trzeba ocalić. Tylko jak?

bp Tadeusz Pieronek
Kto się decyduje, by w Syrii jechać autobusem, musi się wpisać na listę pasażerów. Tego nie wymyślili nawet komuniści. Zdarza się, że na trasie autobus musi się zatrzymać do kontroli, podczas której ekstremiści islamscy czytają listę pasażerów i wydają wyrok. Chrześcijanie - bez sądu - tylko dlatego, że są chrześcijanami, są zabijani. Wystarczy jeden strzał.

Ktoś powie: Dlaczego? Jak tak można? Zwłaszcza w Polsce przywołuje to Katyń. Wojna religijna? Czystki etniczne? Tak, i jeszcze wiele innych przyczyn, by wyeliminować z życia publicznego osoby, które z tych czy innych względów mogą być niewygodne i niepożądane.

W Syrii rozpętała się wojna domowa, religijna i etniczna, a może także, a chyba zwłaszcza, wojna o wpływy polityczne i gospodarcze państw, dla których Syria stanowi ważny punkt odniesienia ze względów strategicznych i politycznych. Tak czy owak, element tożsamości religijnej odgrywa w tym sporze zasadniczą rolę. Państwa Bliskiego Wschodu, takie jak Arabia Saudyjska i Iran, są tym konfliktem głęboko zainteresowane. Z drugiej strony, nie mniejsze zainteresowanie istnieje po stronie Izraela. Obydwie strony konfliktu wspierają światowe mocarstwa, z jednej strony Rosja i Chiny, z drugiej Stany Zjednoczone, jako najwyższe piętro interesów, oczywiście nie Syrii, tylko własnych.

Tragedia w Syrii jest wyrzutem sumienia ludzkości. Kraj, który przez wieki potrafił zachować szacunek i stworzyć godne warunki bytu ludziom wyznającym różne religie, zdaje się padać łupem ekstremistów religijnych, którzy chcą zachwiać tę podziwianą przez świat równowagę i tolerancję, a nawet dążą do całkowitej zmiany istniejącego tam porządku. Wojna domowa w Syrii jest tragedią, nie tylko ze względu na straty w ludziach, w gospodarce i w dobrach kultury, ale przede wszystkim z powodu prób zniszczenia tego śladowego wprawdzie, ale ważnego i pięknego jądra kultury chrześcijańskiej na Bliskim Wschodzie, jakim jest Syria. Tam przecież mają swe korzenie trzy monoteistyczne religie: judaizm, chrześcijaństwo i islam. Syrię trzeba wyrwać z kleszczy wojny. Syrię trzeba ocalić. Ale jak to zrobić?

Tragedia, jaką przeżywa naród syryjski, w tym również tamtejsi chrześcijanie, porusza serca, mobilizuje do modlitwy, ale domaga się też działania. A więc na obecnym etapie wojny zapewnienia uchodźcom żywności, leków, odzieży i poczucia minimum bezpieczeństwa. Polskie MSZ i katolicki "Caritas Polska" od 2 lat we współpracy z Caritas Jordanii niesie pomoc uchodźcom, zwłaszcza dzieciom, realizując projekt edukacyjno-rehabilitacyjny w Jordanii, w pobliżu granicy syryjskiej. Przekazuje też wsparcie finansowe.

Skoro dotąd tak długo można było względnie spokojnie żyć w Syrii jako państwie religijnie i etnicznie pluralistycznym, to dlaczego dziś miałoby to być niemożliwe? Wojna niczego nie rozstrzygnie. Sytuacja w Syrii, a właściwie na całym Bliskim Wschodzie, stwarza poważne problemy w wielu dziedzinach życia, a ich przezwyciężenie wymaga szczerego i otwartego dialogu. Także międzyreligijnego, bo to właśnie religia, odwołująca się do ostatecznych racji, pozwala dostrzec człowieczą godność w sobie i uszanować ją w innym człowieku. Szacunek dla drugiego człowieka jest niezbędnym warunkiem pokoju między ludźmi i między państwami. Nie może być pokoju między narodami, jeżeli go nie ma między religiami, a ten można osiągnąć tylko w dialogu. Pokój to problem etyczny, a nie tylko sprawa polityki i negocjacji.

Czy dla zapewnienia ludziom bezpieczeństwa, godnych warunków życia, pokoju i sprawiedliwości wystarczy dialog? Zapewne nie! Ale jest on niezbędnym warunkiem osiągnięcia tych podstawowych wartości.

Wojna domowa w Syrii, obok wielu innych celów politycznych i gospodarczych, chce rękami ekstremistów islamskich wyczyścić Syrię z chrześcijaństwa. O tym, czym ma być Syria, niech zadecydują sami Syryjczycy, bo tylko oni mają do tego suwerenne prawo, a nie jakiekolwiek zewnętrzne siły. Po wielowiekowych doświadczeniach, zdobytych w zgodnym współżyciu różnych religii, wyznań i grup etnicznych, zrobią to lepiej, niż eksperci z zewnątrz, pilnujący tyko własnych interesów.

Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie, którzy czczą jedynego Boga, potrafili żyć ze sobą w zgodzie, nie naruszając swojej tożsamości religijnej. Historia daje nam wiele przykładów takiego współżycia, które chociażby w Libanie pozwalało na ich pokojową kohabitację i na przenikanie się tych trzech wielkich cywilizacji. I to przez wieki. Do tego potrzebny był wzajemny szacunek i tolerancja. Jeżeli ta metoda zdawała egzamin w przeszłości, sprawdzi się i dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska