FLESZ - Niższy VAT dla gastronomii?
Szał, opętanie, histeria, mania, szaleństwa laktacyjne, melancholia, a z nowszych jednostek opisujących odbiegające od normy zachowania - depresja, anoreksja, bulimia, ADHD, MPD to bohaterowie i bohaterki książki Lisy Appignanesi. Bohaterami są także alieniści, psychiatrzy, psychoanalitycy, psychoterapeuci, neurobiolodzy i one - zmagające się z zaburzeniami psychicznymi kobiety, często, jak wykazuje autorka, zwyczajnie niepokorne i zbuntowane przeciwko panującym skostniałym i nadmiernie rygorystycznym normom. „Szalone, złe i smutne” to historia dwustu lat stawiania diagnoz i leczenia zaburzeń psychicznych oraz doświadczania ich przez kobiety.
Opowieść o szalonych kobietach rozpoczyna autorka od historii XVIII-wiecznej brytyjskiej pisarki Mary Lamb, która w przypływie szału zabiła własną matkę. Koleje losów Mary Lamb pozwalają poznać nie tylko ówczesne metody „leczenia” szału np. poprzez naprzemienne zimne i gorące kąpiele, zakłady dla obłąkanych, w których - nie tyko w XVIII wieku - często przetrzymywano niewygodnych członków rodziny, którzy szaleństwa mogli nabawić się dopiero w tych placówkach, ale także zmieniające się podejście do szaleńców i zaburzeń psychicznych.
Bohaterkami swojej książki Appignanesi uczyniła zarówno nieznane kobiety, jak i te, których nazwiska zapisały się w historii, jak wspomniana Mary Lamb, Marilyn Monroe, Jane Fonda czy Sylvia Plath. Autorka analizuje ich życie, ze szczególnym naciskiem na doświadczenia dzieciństwa i relacje rodzinne szukając przyczyn przyszłych zaburzeń.
Jedną z historii analizowanych przez Appignanesi są wstrząsające losy „nerwowo nadpobudliwej” Amerykanki Marthy Hurwitz, która na przestrzeni pięćdziesięciu lat pobytów w placówkach medycznych doświadczył na własnej skórze mód terapeutycznych: zabiegów chirurgicznych, wyrywania wszystkich zębów, usunięcia migdałków, śpiączki insulinowej, elektrowstrząsów, przedawkowania leków. Hurwitz jest przykładem pacjentki, której chorobę pogłębiły – a może nawet wywołały - zabiegi medyczne, które z dzisiejszej perspektywy bez przesady można określić jako tortury.
Opowieść o „szalonych, złych i smutnych” to także studium psychologii i psychiatrii przedstawiające metody leczenia słynnych medyków, jak Philippe Pinel, Sigmund Freud czy Carl Gustav Jung i zmieniające się metody leczenia zaburzeń psychicznych – od kąpieli leczniczych, egzorcyzmów, elektrowstrząsów czy lobotomii aż po psychoterapię, a także jednostkach chorobowych oraz szczególnych „modach” na chorowanie na określoną chorobę - leczone przez Freuda histerie, niezwykle „popularną” w latach 60. i 70. W stanach Zjednoczonych schizofrenię, którą zdiagnozować można było właściwie u każdego, co pokazuje literacka i filmowa opowieść „Lot na kukułczym gniazdem”, czy dzisiejsze „mody” na zaburzenia psychiczne i nazywanie objawami stanów emocjonalnych i zachowań. Appignanesi podejrzliwie patrzy zarówno na próby leczenia tych ostatnich, jak i wiarę pacjentów w cudowne możliwości terapeutów i psychiatrów.
Lisa Appignanesi
„Złe, szalone i smutne. Kobiety i psychiatrzy”
Marginesy, 2021
- Te rasy psów są najmądrzejsze. Chcesz nauczyć psa sztuczek? Wybierz którąś z tych ras
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Pseudografficiarze niszczą Kraków. Czy to również efekt pandemii? [ZDJĘCIA]
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
