https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczyrzyc. Ludzie mają wysypki i biegunki, więc zbadano wodę

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Alicja Fałek
Podczas prac przy rozbudowie wodociągu Janowice - Szczyrzyc doszło do zanieczyszczenia wody. Mieszkańcy poinformowali sanepid.

Biegunki, wymioty i wysypka - na takie objawy skarżyli się użytkownicy wodociągu Janowice - Szczyrzyc, który wodę doprowadza do około 300 gospodarstw. Mieszkańcy zaczęli podejrzewać, że to efekt skażenia.

- Już w sierpniu zeszłego roku zauważyłam, że woda jest brązowa - mówi Halina Tabor z Janowic. - Potem niby była już czysta, jednakże gdy nalało się do szklanki i odstawiło, to na dnie pojawiał się osad. Przestaliśmy ją pić, nawet po przegotowaniu.

Mieszkańcy zdecydowali się na własny koszt zbadać wodę. Okazało się, że norma żelaza została przekroczona 60-krotnie, a manganu 40-krotnie. Poinformowali więc sanepid.

- Pobraliśmy próbki do badań, ich wyniki powinniśmy mieć w środę - zaznacza Krystyna Jamróz, zastępca dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Limanowej. - Taka woda nie nadaje się do picia. Ma rdzawy kolor i nieprzyjemny zapach, ale nie powinna szkodzić zdrowiu.

Pracownicy sanepidu nie otrzymali dotąd żadnej informacji o zatruciu. Gdyby do ośrodka zdrowia czy szpitala zgłosili się pacjenci z objawami zatrucia, lekarz ma obowiązek to zgłosić.

- Spółka wodociągowa wyjaśniła, że większe stężenie żelaza w wodzie miały spowodować prace związane z rozbudową sieci - podkreśla Jamróz. - Musimy to jednak sprawdzić. Być może doszło do innego rodzaju zanieczyszczenia.

Stanisław Wiewiórka, prezes Wiejskiej Spółki Wodociągowej Janowice - Szczyrzyc, zaznacza, że mieszkańcy zostali poinformowali o złym stanie wody.

- Gdy wykryliśmy zanieczyszczenia, od razu zaprzestaliśmy poboru wody z trzech skażonych studni - zapewnia Wiewiórka. - Studnie są w dalszym ciągu czyszczone i pod stałym nadzorem. Wodę zaczniemy z nich pobierać, gdy będziemy pewni, że nadaje się do spożycia.

Prezes Wiewiórka podkreśla, że mieszkańcy od kilku dni mają w kranach czystą wodę. Pobierana jest z dwóch czynnych studni, które nie zostały zanieczyszczone.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc 1
Jak zwykle trzeba dodac ze sadownicy wszystkich truja a nie wspomnie nikt ile w zywnosci zjadamy chemi na codzien czy wdychamy powietrze zatrute przez spalane smieci z** poprostu !! Sadownicy pryskaja opryskami dopuszczonymi do obrotu wiec nie wiem w czym problem !! Niech sie kazdy zastanowi czym sie truje a nie tylko wini sadownikow !!
W
WLK219
Spółki wodociągowe są niszczone przez system absurdów i brak pomocy państwa .
Płacą haracze na ochronę środowiska a w zamian gnębi się je dodatkowymi obciążeniami , ostatni gwóźdź to Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 13 listopada 2016 roku ,konkretnie
badania przeglądowe chodzi o wykonywanie badań za służby radiologiczne i chemiczne a o szczegóły odsyłam do rozporządzenia . Nie chodzi mi o badania bakteriologiczne bo te są oczywiste . Mam pytanie kiedy państwo i gminy ustawowo zostaną zobowiązane do pomocy
finansowej i prawne spółkom wodociągowym . Spółki te wykonują społecznie ustawę o zaopatrzeniu w wodę a ustawodawca je gnębi i nie pozwala wspierać tylko usiłuje nakładać coraz większe obowiązki finansowe na spółki czyli odbiorców wody . Ponadto powołuje się na
U.E. a okazuje się że niedouczeni i niezorientowani pracownicy biura legislacyjnego , źle tłumaczą z angielskiego prawodawstwo U.E. wychodzą przed szereg i przykro mi to stwierdzić Panowie Posłowie uchwalacie absurdalne przepisy bez konsultacji ze spółkami wodociągowymi , Minister Zdrowia nie słuch nawet uwag Wodociągów Polskich nie
mówiąc o małych spółkach . Sam jestem prezesem Spółki Wodociągowej z doświadczeniem
i stwierdzam z całą stanowczością że nadmiar manganu i żelaza prawie zawsze występuje w studniach głębinowych a jest zwielokrotniony w nowych studniach lub rzadko używanych , ponadto w i po okresach wielkich susz . Nie mam tytułów ale doktorantów a zwłaszcza uczonych z Sanepidu mogę wiele nauczyć a w tych strukturach jest wiele do naprawienia .
g
grg
W Szczyrzycu to kompromitacja wójta i urzędników .Nie interesują się w ogóle rzeczą kluczową dla zdrowia i życia mieszkańców jaką jest zapatrzenie w wodę pitną . Nie dość ,że okoliczni sadownicy trują siebie i otoczenie chemicznymi opryskami to jeszcze ludzie muszą we własnym zakresie troszczyć się o wodę oraz odprowadzanie ścieków . Wypuszczali je do rowów a władze miejscowe udawały ,że nic nie wiedzą . Szamba opróżniali jedynie naiwni miastowi ,nie znający miejscowych zwyczajów ,którzy przejeżdżali na weekendy .
Władze gminy nie interesowały się budową wodociągów więc wybudowała je półka na prywatnych gruntach . Gmina nie ma więc żadnego wpływu na umożliwienie dostępu do zaopatrzenia w wodę mieszkańców .Wszystko zależy od spółki .
Natomiast spółka wodociągowa ,w mojej ocenie ,nie jest w stanie finasowo i organizacyjnie sprostać wyśrubowanym standardom i normom ,obowiązującym , i słusznie w zakresie zaopatrzenia mieszkańców w wodę pitną .
Widzicie przecież ,że to mieszkańcy dali wodę do zbadania i ponieśli koszty a nie spółka czy wójt co świadczy o całkowitej nieodpowiedzialności ,skoro dopiero objawy chorobowe i reakcja mieszkańców uruchomiły działania spółki i miejscowej władzy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska