https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szerpowie Nadziei wyruszyli w Tatry. 290 wolontariuszy pomoże zdobyć górskie szczyty 120 osobom z niepełnosprawnościami

Marcin Szkodzinski
Szerpowie Nadziei w Tatrach
Szerpowie Nadziei w Tatrach Marcin Szkodziński
Wolontariusze już trzeci raz wychodzą w Tatry, aby pomóc zdobyć górskie szczyty osobom, które z powodu niepełnosprawności same nie są w stanie czasem wyjść z domu. W tym roku zorganizowano pierwsze pozaszlakowe wyjście taternickie na Niżne Rysy.

W sobotę 31 sierpnia Tatry zrobiły się pomarańczowe. Wszystko za sprawą Szerpów Nadziei, których znakiem rozpoznawalnym jest pomarańczowa koszulka. Wolontariusze pomagają osobom z niepełnosprawnościami ruszyć tatrzańskimi szlakami na szczyty, których sami zdobyć nie mogą.

- Jest to w tym roku już nasz trzeci event w Tatrach. Jest on największy, ale też ostatni w Tatrach. Skarbów mamy ok. 120, ale wszystkich na szlakach będzie nas ponad 540. To za sprawą opiekunów, którzy razem z wolontariuszami ruszają na górskie szlaki - mówi Marta Mazur Sokołowska z fundacji Szerpowie Nadziei.

W tym roku główne cele to Morskie Oko, Dolina Pięciu Stawów Polskich, Czarny Staw pod Rysami, Hala Gąsienicowa, Gęsia Szyja, a także Niżne Rysy.

Sposób, w jaki Szerpowie Nadziei pomagają swoim Skarbom, czyli osobom z niepełnosprawnościami zależy od rodzaju niepełnosprawności. Czasem wystarczy pomocna dłoń i wspieranie osób z niepełnosprawnością intelektualną. W innych przypadkach niezbędne są specjalne wózki lub nosidła, które wolontariusze zakładają na plecy.

- Mamy wózki terenowe, specjalnie zaprojektowane nosidła, które dla nas wykonuje firma pod konkretną osobę. Mamy też grupy wysokogórskie, które idą na dwutysięczniki. To są osoby przeszkolone alpinistycznie. Mają ukończone kursy wspinaczkowe, skałkowe i taternickie. To są osoby o największych kwalifikacjach - zaznacza Marta Mazur Sokołowska

Jak to się zaczęło

- Wszystko zaczęło się od 36 Harcerskiej Drużyny czerwonych Beretów z hufca Jastrzębie Zdrój. W 2020 roku na obóz z nami pojechał Maciek. Osoba z niepełnosprawnością, z czterokończynowym dziecięcym porażeniem mózgowym. Maciek był z nami zawsze na obozie. Chodził z nami na śniadania, zajęcia, brał także udział w wyjściu n Tarnicę. Na szczyt wnosiliśmy go w kilka osób. Od tego zaczęło się marzenie Maćka o górach. Zaraz po Tarnicy przyszedł Giewont, który zdobyliśmy w listopadzie. Po tym rozpoczął się cały projekt Szerpów Nadziei i trwa do dzisiaj - wspomina Krzysztof Sobczyk z fundacji Szerpowie Nadziei.

Z kilkudziesięciu osób akcja urosła już do kilkuset wolontariusz, którzy nie tylko wnoszą Skarby na górskie szczyty, ale także odwiedzają ich w domach, chodzą z nimi na spacery, czy organizują przyjęcia urodzinowe.

- Byłam kiedyś osobą z niepełnosprawnością, bo miałam wypadek samochodowy i wiem jak to jest kiedy świat jest zamknięty w czterech ścianach. Ja miałam bardzo dużo szczęścia, bo udało mi się z tego wyjść. teraz chcę pomóc innym - mówi o swoich powodach przystąpienia do wolontariuszy Marta Mazur Sokołowska. - Każdy może zostać szerpą. Potrzebujemy osób, które mają różne umiejętności. Nie tylko tych, którzy będą na własnych plecach wnosić Skarby, ale też takich, którzy potrafią wesprzeć mentalnie na szlaku osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi - dodaje.

Turyści ruszyli w kierunku Morskiego Oka

Tłum turystów ruszył na Morskie Oko. Parking na Palenicy Bia...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Turystyka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska