Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześć milionów strat po pożarze w Gorlicach

Halina Gajda
Halina Gajda
Wszystkie zgromadzone w hali śmieci zostały dla bezpieczeństwa przelane, a potem wywiezione
Wszystkie zgromadzone w hali śmieci zostały dla bezpieczeństwa przelane, a potem wywiezione Lech Klimek
Na miejscu pożaru w sortowni odpadów Empol pracowali biegły z zakresu pożarnictwa oraz ekipa dochodzeniowa z policji.

Grupa dochodzeniowa oraz biegły z zakresu pożarnictwa byli we wtorek na terenie Empolu, a konkretnie hali, w której w piątkowy wieczór wybuchł ogień.

- Wszystkie materiały potrzebne do wyjaśnienia przyczyn pożaru zostały zebrane - mówi Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP w Gorlicach.

Prokurator wyjaśni sprawę pożaru

Śledztwo wyjaśniające przyczyny wybuchu ognia podejmie prokuratura.

- To normalna procedura zawsze, gdy mamy do czynienia z tak dużą skalą pożaru, a co za tym idzie, z równie wysokimi stratami - mówi Szszepanek. - Chodzi o to, by wyjaśnić wszystkie okoliczności, często bowiem wymaga tego choćby ubezpieczyciel - dodaje.

Gazeta Gorlicka

Strażacy za przypuszczalną uznali łatwopalną substancję w składzie odpadów wielkogabarytowych, która dostała się do bębna maszyny mielącej śmieci.

- Wstępnie straty oszacowano na około sześć milionów, a uratowane mienie na blisko 99 milionów złotych - wylicza Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.

Zarząd spółki w wydanym oświadczeniu poinformował, że mienie, które uległo zniszczeniu - młyn oraz tak zwana kabina sortownicza oraz fragment dachu - tak jak i cały majątek firmy jest objęte pełnym ubezpieczeniem.

- Spółka, po zakończeniu postępowania wyjaśniającego przyczynę pożaru, opublikuje stosowny raport dotyczący zaistniałej sytuacji - zapowiada Leszek Rataj, dyrektor do spraw rozwoju, eksploatacji i gospodarki odpadami firmy Empol.

Wszystkie odpady, które wcześniej zgromadzone były w hali w części objętej pożarem zostały wywiezione, a teren przed budynkiem uprzątnięty.

Zakład działa normalnie, nie toniemy w śmieciach

Niepotrzebne były obawy o to, co po pożarze działo się będzie z odpadami. W poniedziałek rano, tak jak zwykle samochody zbierające odpady wyjechały na teren miasta i okolicznych gmin. Burmistrz Rafał Kukla wystąpił z wnioskiem do wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska w Krakowie o przesłanie raportu z kontroli dotyczącego oddziaływania na środowisko.

Przedstawiciele wspomnianego byli na miejscu, pobierali również próbki do badań.

- Chodzi o to, żebyśmy wiedzieli, jaki wpływ miał pożar na środowisko - wyjaśnia Kukla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska