https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Szpetne, przerośnięte barki to wstyd dla Krakowa" [DYSKUSJA GK]

Stanisław Deńko
Stanisław Deńko Tomasz Stokowski
Od pewnego czasu prowadzimy na łamach "Gazety Krakowskiej" dyskusję o bulwarach wiślanych w Krakowie. Dziś w naszej debacie głos zabiera Stanisław Deńko, urbanista i architekt z biura architektonicznego Wizja. Wcześniej wypowiedzieli się prof. Witold Cęckiewicz i Aleksander Mirek - architekci, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i główny architekt miasta prof. Andrzej Wyżykowski. Kolejny głos w debacie w środę.

Troska władz o bulwary Wisły to wyraz świadomości potrzeby ochrony i zachowania ich nadzwyczajnych walorów przyrodniczych i kulturowych. Budowa Centrum Kongresowego czy Muzeum Tadeusza Kantora, a ostatnio Centrum Muzyki są świadectwem rozumienia istoty miasta o cechach metropolii. Idea "miasta frontem do rzeki" znajduje swój wyraz w opracowywanych dokumentach planistycznych. Pytanie o to, co my na tym "froncie" widzimy?

Widzimy, niestety, niezbyt czystą wodę, całe nieuporządkowane urbanistycznie pierzeje po obu stronach rzeki i o grozo - olbrzymie, ponad wszelką dopuszczalną skalę, szpetne, zacumowane w miejscach najmniej stosownych - barki. To jest więcej niż smutny krajobraz miasta - to wielki wstyd i i brak poczucia odpowiedzialności za poziom kultury w mieście pretendującym do miana metropolii.

Kto odpowiada za ten stan? Podejrzewam, że my wszyscy - mieszkańcy. Pierwszym grzechem jest bierność i brak kreatywnych inicjatyw społecznych. Reakcja mieszkańców pojawia się za późno, dopiero gdy zagrożenia się mnożą lub pojawiają jako niechciane incydenty.

Wizje przestrzenne powstają w działaniach planistycznych, niestety, nie idzie w ślad za nimi strategia realizacyjna, tak po stronie władz administracyjnych jak i rady miasta. Po części usprawiedliwieniem jest sytuacja budżetowa gminy, mankamenty ustawodawcze pozwalające realizować wiele inwestycji w oparciu o ułomne akty prawne, ale wiele decyzji pozostaje poza sferą kosztów, a w sferze prawa lokalnego, które powinno decydować o wizerunku miasta. Panuje od lat rozbieżność między działaniami indywidualnych instytucji odpowiedzialnych za infrastrukturę miasta a celami politycznymi gminy i jej mieszkańców. Mamy "państwo w państwie".

Nie udaje się prowadzić skoordynowanej, dalekowzrocznej, a także bieżącej polityki zarządzania kompleksowego. To są tematy, o których trzeba mówić i wzajemnie pomagać sobie w ich realizacji. Wracając do problemu barek pytam: Dlaczego nie pływają, tylko stoją zacumowane ? Dlaczego nie wyznaczono miejsca ich "parkowania" poza strefą śródmiejską?

Dlaczego nie postawiono kryterium estetycznego co do ich formy, skali i standardu jako jednostek pływających? Czy wyznaczono we właściwych miejscach przystanie na krótki termin czasowego postoju?

Jeśli odpowiemy sobie na te pytania i podejmiemy odpowiednie decyzje, mam przekonanie, że pokonamy opór "materii", a mieszkańcy poczują satysfakcję i radość z przebywania w przyjaznym i pięknym mieście.

Bądź na bieżąco! Najnowsze informacje z "Gazety Krakowskiej" i "Polski" już dostępne za darmo na Windows 8! Dzięki aplikacjom na Windows 8 będziesz mieć szybszy dostęp do informacji, które trafią na ekranu Twojego tabletu i komputera.

Dowiedz się więcej o aplikacji "Gazety Krakowskiej".

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gonzo
Bulwary wiślane to idealny plac dla ambitnych projektantów zieleni. Zieleń np w Amsterdamie, Brukseli,
Antwerpii, Kolonii, czy nawet w małych miastach na zachodzie Niemiec, dla ludzi ceniących sobie piękno
roślin, powoduje wielki zachwyt. U nas troszkę szaro, buro i ponuro, nudno, bez fantazji, wiedzy, dbałości o szczegóły, na odczep. Tak obserwując tereny zielone, jest duże pole do popisu, nawet małym kosztem finansowym.
b
barki
na Krolowej polskich Rzek vis a vis serca Miasta Krolewskiego Krakowa i serca Polski -Wawelu!
rajcy miejscy pozwolili zacumowac plywajace latrynny. Sa to Krakusy? -dziwny jest ten Swiat ;znane slowa piosenki C.N. i dalej realne.
G
Gość
No przeciez ktoś kto wydal zgode na to nie może byc winny nie no on jest czysty, to my jestesmy winni.
j
jan
nie jestem przeciw inowacjom! ale to wstyd i hanba dla Krakowa zacumowac paskudne lajby w tak pieknym chstorycznym miejscu! spojrzcie prosze tylko przez kamere z "Kossakowki"ktora pokazuje to magiczne miejsce nacaly Swiat.
s
sasaAS
Ile razy tam idę to pełno śmierdzącego moczu, rozbitych butelek i petów. Czasem odchody gołębi. Czy tych schodów nikt nigdy nie myje ? Może liczą, że sam deszcz zmyje syf ... ?
G
GroblinNH
Tu jest najszpetniejsze miejsce w Krakowie. Wybudowano blokowisko od Zwierzynieckiej pod Wawel jak za okupacji Niemcy się bali tak nasi się postarali. Teraz od Dietla robi to samo. Tomasiaki z Hiszpańskimi kredytami maja już krew na rekach i trupy emerytów w szafie.Jeszcze niech barki będą większe od Wawelu i będzie fajnie..
D
Dawid
zajmijcie się tragicznymi drogami i ohydnymi kamienicami, bo to dopiero szpeci !
G
Gość
Nie winny jest tylko Wojewódzki Konserwator zabytków, plastyk miejski, Urzad miasta.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska