https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczna inteligencja?

Ryszard Tadeusiewicz
archiwum
Gdy mówię nowo poznanej osobie, że zajmuję się zawodowo sztuczną inteligencją (w skrócie AI od angielskiej nazwy tej dziedziny: Artificial Intelligence), reakcje bywają bardzo różne. Młodzież zwykle okazuje żywe zainteresowanie i usiłuje się czegoś więcej dowiedzieć (uwielbiam to!), natomiast osoby dojrzalsze często przejawiają niechęć.

Trzeba przyznać, że to niechętne nastawienie sceptyków ma podstawy w nadmiernie optymistycznych zapowiedziach zwolenników AI sprzed kilku czy kilkunastu lat, które się nie sprawdziły.
Żeby przekonać tych sceptyków, że nawet ta niedoskonała AI jest ciekawa, pożyteczna i całkiem niegroźna - będę od czasu do czasu w tych felietonach przemycał trochę wiadomości na temat tej dziedziny nauki. Warto o tym poczytać, bo nawet przeciwnicy AI mówią, że jest to najbardziej awangardowa część informatyki.

Przyznaję, AI nie zawsze ma dobrą prasę. Już sama nazwa prowokuje do sporów i dyskusji. Bo czyż system, który nawet w nazwie podkreśla, że jest sztuczny, może cechować się tak bardzo ludzkim atrybutem, jakim jest inteligencja? Niektórzy twierdzą, że takie określenie to oksymoron, czyli figura retoryczna, którą tworzy się przez zestawienie wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach.
To prawie tak, jak "zimne ognie" czy "mróz gorejący" albo popularne wśród dzieci "ciepłe lody". O ile jednak o zimne ognie nikt się nie spiera, o tyle na temat sztucznej inteligencji przelano już całe morze atramentu, a spór między zwolennikami i przeciwnikami wciąż jest bardzo gorący.

A żeby Państwo mogli (jeśli zechcecie) włączyć się do tej dyskusji o sztucznej inteligencji, najpierw musimy odpowiedzieć na pytanie, co to takiego.
Mówiąc w skrócie: jest to dział informatyki, który wypracowuje metody projektowania i wykonywania tworów sztucznych (obecnie najczęściej programów komputerowych) tak zbudowanych, że skutecznie naśladują one działania ludzkiego intelektu. Programy te są zdolne do samodzielnego rozwiązywania takich problemów, które - gdy są rozwiązywane przez człowieka - sprawiają, że temu człowiekowi jesteśmy gotowi przypisać przymiot bycia inteligentnym.

Cechą tworów powstających w następstwie użycia sztucznej inteligencji jest między innymi zdolność do uczenia się, a zwłaszcza możliwość uogólniania zdobytej wiedzy. Dzięki temu system wyposażony w AI może doskonalić swoje działanie i sam odkrywać sposoby rozwiązywania nowych zadań, z jakimi nigdy przedtem nie miał do czynienia.

Ta ostatnia cecha pozwala odróżnić systemy naprawdę inteligentne od takich, które tylko do tego miana bezprawnie aspirują. Jeśli używany program komputerowy sam doskonali swoje działania i nie popełnia po raz kolejny wcześniej wykrytych i skorygowanych błędów - to mamy prawo uznać, że jest on narzędziem mającym znamiona sztucznej inteligencji. Natomiast jeśli z oślim uporem wciąż przejawia zachowania, które nas drażnią i budzą dezaprobatę, to z pewnością inteligentny nie jest.

Współczesne systemy sztucznej inteligencji buduje się, stosując rozmaite strategie zapożyczania inteligencji od człowieka. Jedna z dróg polega na próbach modelowania w systemach technicznych struktury i zasady działania ludzkiego mózgu. Systemy powstające na tej zasadzie nazywamy sieciami neuronowymi.

Zajmuję się nimi od lat i bardzo je lubię, więc z pewnością pojawią się one jeszcze nieraz w tych felietonach, a tych, którzy chcą je poznać już teraz, zapraszam na stronę internetową: www.Tadeusiewicz.pl, gdzie jest dużo opracowań (naukowych, ale i popularnych, m.in. prezentacji multimedialnych, filmów dydaktycznych, darmowych programów itp.), pozwalających zaprzyjaźnić się z sieciami neuronowymi nawet na domowym komputerze.

Inne podejście polega na pozyskiwaniu od ekspertów posiadanej przez nich wiedzy (na jakiś zadany temat) i tworzeniu systemów doradczych, które są w stanie odpowiadać na pytania użytkowników, korzystając z tej właśnie "zaszytej" w nich wiedzy ekspertów.
Systemy takie na podstawie posiadanej wiedzy potrafią same rozumować, a także umieją w razie potrzeby uzasadnić, dlaczego zaproponowały takie, a nie inne rozwiązanie na postawione przez użytkownika pytania.

Systemy doradcze okazały się bardzo przydatne w technice, w medycynie (diagnostyka i wybór terapii), w ekonomii (na przykład wybór strategii inwestycyjnej), a także w sprawach codziennych. Na przykład najlepiej sprzedawanym produktem sztucznej inteligencji był przez pewien czas w USA program doradzający… jak spisać testament, żeby niezadowoleni spadkobiercy nie byli w stanie go obalić. Taniej było skorzystać z rad usłużnego komputera, niż przepłacać adwokata!
Metod i technik sztucznej inteligencji jest dużo. O każdej z nich postaram się napisać coś ciekawego w kolejnych felietonach tak, żeby przekonać Państwa o prawdziwości tezy, zawartej w tytule tego felietonu, która w całości brzmi:
Lepsza sztuczna inteligencja niż naturalna głupota.
Sądzę, że Państwo się z tym zgodzą.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska