Szturm na kąpieliska. Balaton w Trzebini odwiedziło już 30 tys. osób! Będą limity wejść? Samowolka parkingowa trwa
To był rekordowy weekend w tym roku. Upalna pogoda sprawiła, że kąpieliska w Trzebini przeżywały prawdziwe oblężenie. Ochłody nad wodą szukali nie tylko mieszkańcy regionu, ale także Krakowa i Śląska. Od początku wakacji sprzedano blisko 30 tys. biletów na kąpielisko Balaton. Z kolei wstęp na ośrodek Chechło jest bezpłatny. W niedzielę goście wypełnili tam każdy kawałek plaży, trawnika, a wielu zadowoliło się miejscem... na asfalcie.
Tak ogromna popularność kąpielisk z jednej strony cieszy, a z drugiej generuje problemy. Nie brakuje głosów, że wstęp na teren ośrodków powinien być limitowany, by wypoczywające tam osoby miały zapewniony względny komfort. Limity wejść wprowadzone zostały m.in. na kąpielisku Zakrzówek. Tam na terenie podwieszanych basenów, z uwagi na ich ograniczoną nośność, może jednocześnie przebywać maksymalnie 1000 osób. Przypomnijmy, że takie baseny znajdują się także nad kąpieliskiem Balaton.
Nie planujemy wprowadzenia limitu osób mogących jednocześnie wejść na teren ośrodka Balaton. Należy zwrócić uwagę, że w przypadku Trzebini sytuacja jest nieco inna. Tu goście wypoczywają przede wszystkim na plaży i terenach zielonych - tłumaczy Tomasz Żołądź, zastępca burmistrza Trzebini.
Największy problem stanowi liczba samochodów parkowanych w sąsiedztwie kąpielisk. Przez większość roku liczba dostępnych tam miejsc parkingowych jest wystarczająca, jednak przez kilka letnich weekendów pojawia się problem. Większość kierowców chce zaparkować jak najbliżej ośrodków, choć nieco dalej, w centrum miasta, są dostępne duże parkingi.
W materiał informacyjnych wskazujemy miejsca, gdzie kierowcy mogą pozostawić samochody. Niestety nie wszyscy stosują się do zaleceń i parkują samochody w nieodpowiednich miejscach, utrudniając ruch czy dostęp do posesji mieszkańcom - mówi zastępca burmistrza Trzebini.
Prawdziwa samowolka i chaos parkingowy panuje nad Chechłem. Tam kierowcy pozostawiają samochody pod dwóch stronach wąskiej drogi. W efekcie staje się ona jednokierunkowa i nie ma nawet miejsca, by jadące z naprzeciwka samochody mogły się wyminąć. Stwarza to także zagrożenie dla pieszych i rowerzystów zmierzających na kąpielisko, którzy są trącani lusterkami przez przeciskające się tam samochody. Uporządkowanie tego chaosu nie jest proste, nie może zrobić tego gmina, bo zarządcą wspomnianej drogi jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
To droga techniczna zarządcy autostrady. Problemy z nią pojawiły się już w ubiegłym roku, gdy rozsypał się asfalt. Chcielibyśmy ją przejąć, jednak to długa procedura - tłumaczy Tomasz Żołądź.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Nowe warianty przebiegu obwodnicy Chrzanowa i Trzebini. Którędy będzie biec droga?
- Zapadliska w Trzebini. Kolejna wielka dziura na ogródkach działkowych
- Zapadliska w Trzebini. Wiertnica zapadła się pod ziemię. Kolejny wypadek
- Bezpłatny basen w Trzebini dla dzieci w trakcie wakacji. Kto może skorzystać?
- Wędrujące Podwórkowo na osiedlu Młodości w Chrzanowie. Moc atrakcji dla dzieci
- Powiat chrzanowski. Wybrano dyrektorów szkół średnich
