Trzy dni potem wracałem A4 z Wrocławia do Krakowa. Koło Opola zadzwonił znajomy z Katowic. Też jechał A4. Spotkaliśmy się na stacji paliw. Pochwalił się, że jest szczęśliwym posiadaczem viaAuto, "dzięki któremu nie będzie stał w korkach". Korek czekał na nas 5 km przed bramkami w Gliwicach. Jechałem - tempem żółwia słoniowego - lewym pasem. Znajomy - prawym. Po 45 minutach dokonałem opłaty i minąłem bramki, znajomy przemknął przez swoje "szybkie" parę minut później.
Nie mógł dostać się do swojej szybkiej bramki, bo korek wywołany zmniejszeniem liczby klasycznych bramek zaczął się wiele kilometrów przed placem poboru opłat.
Czyli - pieniądze na urządzenie wydane, a stać i tak trzeba. Tylko dłużej.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!