Teraz mamy bilety czasowe: 20, 30, 90-minutowe. Są wyznaczone rozkłady, godziny przyjazdów i odjazdów. Wszystko niby jest w porządku, ale do czasu, gdy pojazdy ugrzęzną w korkach albo dojdzie do awarii i bilet trzeba będzie kupić nowy co zwiększa dwukrotnie koszt przejazdu.
Płaćmy więc za przejechany dystans. Od lat mówiło się o wprowadzeniu tzw. biletów przystankowych – tj. opłaty za liczbę przejechanych przystanków. W przypadku autobusów niektóre kursują na liniach przyspieszonych, rzadziej więc się zatrzymują. Oznaczałoby to, że szybszy przejazd byłby tańszy, bo byłoby mniej przystanków.
Najnowszy pomysł to bilet dynamiczny - opłata za liczbę przejechanych kilometrów i to w linii prostej od miejsca A do miejsca B. Wreszcie ktoś się zreflektował, że to mogłoby być najlepsze dla mieszkańców. Na wprowadzenie systemu jednak poczekamy pewnie lata.
Co można zrobić już? Na trasach, gdzie są remonty, zwężenia dróg i korki bilet 20-minutowy mógłby np. obowiązywać przez 40 minut.
Jeżeli prezydent i radni chcą traktować pasażerów poważnie, jeśli przekonują, że komunikacja zbiorowa ma priorytet, to o podwyżce cen biletów miesięcznych powinni pomyśleć na samym końcu, a nie od niej zaczynać. Nie przekonuje mnie argument, że choć cena miesięcznego wzrośnie z 80 do 109 zł, to będzie można jeździć po mieście też pociągami. Niech będzie bilet droższy, obejmujący także ofertę PKP, ale jako nie jedyna, ale jedna z opcji.
Linie tramwajowe planowane w Krakowie w najbliższych latach....
Mamy coraz więcej pracy zdalnej, wielu z nas przyjeżdża do siedziby pracodawcy tylko w wybrane dni, więc władze Małopolski rozważają wprowadzenie biletów wieloprzejazdowych na pociągi, na wzór karnetów narciarskich, np. na 10 czy 5 przejazdów. Może władze Krakowa też powinny pomyśleć o takim rozwiązaniu w przypadku tramwajów i autobusów? Taryfę trzeba dostosowywać do potrzeb pasażerów, a nie kombinować tylko jak jeszcze bardziej ich ograbić. By starczyło na raty kredytów zaciąganych przez Kraków, jedno z najbardziej zadłużonych miast w Polsce.
Ceny samochodów elektrycznych zaczynają spadać
