Zwłoki odkrył przypadkiem właściciel prywatnego stawu rybnego w Mokrzyskach koło Brzeska. Obok leżało ubranie i telefon młodego mężczyzny. To sugeruje, że 23-latek, szukając ochłody w upalny dzień, mógł się kąpać w stawie.
Na jego ciele nie znaleziono żadnych większych obrażeń. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci. - Odpowiedzi na to pytanie nie dała nam sekcja zwłok, biegli zlecili dodatkowe badania, w tym toksykologiczne, które być może rozwikłają zagadkę - powiedział „Gazecie Krakowskiej” Andrzej Leśniak, zastępca prokuratora Rejonowego w Brzesku.
Wyniki znane będą dopiero za trzy tygodnie.
Z dotychczasowych ustaleń wynika tylko tyle, że śmierć nastąpiła w godzinach nocnych. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Brzeska przesłuchują znajomych zmarłego mężczyzny. Chcą ustalić, czy młody człowiek przebywał nad stawem sam, czy w towarzystwie innych osób.
Śledztwo toczy się na razie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Źródło: Gazeta Krakowska