https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć w Niemczech polskiego księdza spod Limanowej

Karolina Gawlik
Ks. Tomasz Badyla spod Limanowej zginął w wypadku drogowym, ale jeszcze przed zderzeniem był widziany zakrwawiony w swoim aucie.

Jak podają niemieckie media, tuż przed wypadkiem samochód księdza stał w poprzek drogi. Kiedy podeszli do niego policjanci, zauważyli wewnątrz nieprzytomnego i zakrwawionego kierowcę. Gdy pukali w szybę, ks. Badyla się obudził i natychmiast odjechał.
Zaledwie kilka kilometrów dalej, w pobliżu miejscowości Butzbach, 41-letni ksiądz zderzył się czołowo z drugim samochodem. Zmarł na miejscu. Drugi uczestnik wypadku z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.

Z uwagi na tajemnicze okoliczności wypadku, prokuratorzy z miasta Giessen liczą na pomoc świadków. Trzeba też czekać na wyniki sekcji zwłok, które mogą rzucić jakieś światło na to niewyjaśnione zdarzenie.

Ks. Badyla od marca 2014 r. był proboszczem Polskiego Ośrodka Duszpasterskiego i wikariuszem parafii św. Alberta w Giessen. Pracę duszpasterską w Niemczech podjął w 2005 r. Najpierw w Mainz, a następnie w Offenbach nad Menem.

Ciało kapłana zostanie przekazane do Polski prawdopodobnie w czwartek. Pogrzeb odbędzie się w rodzinnej parafii w Pasierbcu.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
szwagier
Wszyscy jestesmy tylko ludzmi i popełniamy błędy i jeśli ty ich nie popełniasz to pełen szacunek . Lecz nie zapominaj że wszyscy kiedyś zostaniemy za nie rozliczeni i za słowa złe które ludzie kierują przeciw sobie a w szczególności w kierunku zmarłych , niech im Bóg wybaczy.
b
biedak
Do "szwagier", a co ty na to "szwagier, że gazety w Niemczech i w Polsce raz piszą, ze zginął jako kierowca a pasażer jego auta w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala, a drugi raz że to on był pasażerem, a to jeszcze innym razem, ze jechał sam i doznał "udaru", wylewu krwi, który już wcześniej zauważyli niemieccy policjanci ale go nie zatrzymali i pozwolili mu odjechać do "czekającej na niego śmierci". To są brednie, to się kupy nie trzyma. Był młodym KSIĘDZEM i jest okazja dla yewishów, by się znowu na księżach "POWOZIĆ", ale ich nie żałuję!!!. Mają co chcieli, z yewishami gra się OSTRO!!! a polscy biskupi przesiąknięci HIPOKRYZJĄ na to nie zezwalali.
s
szwagier
Miał kobietę życia i do dziś ma Matkę Bożą ale co ty możesz o tym wiedzieć
B
Beobachter
"Święte krowy" bywają ponoć w INDIACH!, to dziwne, to bardzo dziwne, że tak zachowały się "niemieckie psy drogowe"!, to nie w ich STYLU !!!
m
młody
krakus -SŁYSZAŁEM ŻE ŻYWY GNĘBI ŻYWEGO ALE JAK ty traktujesz zmarłego to nie wiem do kogo można cię porównać.ŻYCZĘ tobie jednej minutki refleksji może się ockniesz.
m
młody
krakus -SŁYSZAŁEM ŻE ŻYWY GNĘBI ŻYWEGO ALE JAK ty traktujesz zmarłego to nie wiem do kogo można cię porównać.ŻYCZĘ tobie jednej minutki refleksji może się ockniesz.
K
Krakus
urwane pół wora, ale to może być plotka...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska