Przechodząc przez Sukiennice niektórzy mieszkańcy i turyści zwracają uwagę na otwory wyżłobione w kamiennym murze. Historia daje odpowiedź, że to nie uszkodzenia, a ważny element służący do funkcjonowania miasta w dawnych czasach.
Okazuje się, że jeszcze w XIX wieku po zmierzchu Kraków tonął w ciemnościach. Do tego, aby oświetlić drogę mieszkańcy używali pochodni. Umieszczano je na budynkach, a niektórzy krakowianie nosili je ze sobą.
Po dotarciu do celu podróży coś z płonącą pochodnią trzeba było zrobić. Nie zawsze woda była w pobliżu. Stąd też pomysł na umieszczenie na murach budynków zgaszaczy do pochodni.