https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Takich meczów, takich zwycięstw Wiśle Kraków brakowało. Wnioski po pokonaniu Górnika Łęczna

Bartosz Karcz
ANDRZEJ BANAŚ
Wisła Kraków pokonała Górnika Łęczna 1:0 i wróciła do pierwszej szóstki w tabeli I ligi. W obecności 25 tysięcy widzów „Biała Gwiazda” stoczyła zacięty bój i ostatecznie zdobyła trzy ważne punkty. Czas na pomeczowe wnioski.

Wyszarpane zwycięstwo smakuje wyjątkowo

To nie było oczywiste zwycięstwo, choć Wisła przeważała praktycznie przez cały mecz. No, ale ile takich meczów już w tym sezonie było, że przewaga „Białej Gwiazdy” była wyraźna, a na koniec zostawała z jednym punktem albo nawet zerowym dorobkiem. Tym razem było inaczej. I biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności tego meczu, trzeba sobie powiedzieć szczerze, że takie wygrane smakują czasami nawet lepiej niż łatwe 3:0. I takie wygrane budują też mentalność drużyny, bo już wie, że nawet z wielkich opresji będzie potrafiła wychodzić zwycięsko.

Scenariusz do przewidzenia, czyli kolejne trudne spotkanie

Nie było trudno przewidzieć, że ten mecz będzie wyglądał tak, jak wyglądał. Górnik w niskiej obronie, Wisła bijąca w ten mur. Takich meczów „Biała Gwiazda” zagrała w I lidze już wiele. Jak trafia na początku, to się kończy wysoką wygraną. Jak nie trafia, to rodzi się problem. Tym razem krakowianie potrafili go rozwiązać.

ANDRZEJ BANAŚ

Bardzo dobra gra w defensywie

Plusem tego meczu z punktu widzenia Wisły była gra defensywna. Górnik tak naprawdę zagroził poważnie bramce gospodarzy dwa razy. Raz po szybkim ataku, gdy sprawę wyjaśnił Alan Uryga, dwa po rzucie wolnym po czerwonej kartce dla Patryka Letkiewicza. Generalnie jednak Wisła zagrała bardzo odpowiedzialnie w defensywie. A już rozegranie końcówki w osłabieniu przy prowadzeniu 1:0 zasługuje po prostu na brawa. Bo to nie była jakaś rozpaczliwa obrona, a bardzo solidna, przemyślana gra, w której rywal nie był w stanie dobrać się wiślakom do skóry.

Poradzili sobie z trudnymi momentami

Łatwo jest wygrywać, gdy wszystko się układa. Trudniej, gdy pojawiają się problemy. A to z brakiem pierwszej bramki. A to gdy trzeba grać w osłabieniu. Wisła takich momentów miała w niedzielę kilka i potrafiła sobie z tym poradzić. I to z jej perspektywy też jest plus tego spotkania.

Determinacja dwa piętra wyżej

Może to tylko takie wrażenie patrzącego z boku. Wydaje nam się jednak, że ostatnio wiślacy prezentują ogromną wprost determinację w dążeniu do celu. Tak jakby po zimie ona poszła dwa piętra wyżej. Tak było w Gdyni, tak było w niedzielę. To jest coś, co w tej lidze jest sprawą niezbędną prócz zwykłej piłkarskiej jakości. I dobrze, że Mariuszowi Jopowi udaje się to w piłkarzach wyzwolić, bo może to być jeden z podstawowych czynników w walce o awans.

ANDRZEJ BANAS

Szeroka kadra może być kluczowa

Kamil Broda wchodzący do bramki w trudnym momencie i bardzo dobrze broniący. Rotacje na innych pozycjach. Bez szerokiej kadry trudno myśleć o zrobieniu awansu do ekstraklasy. W Wiśle konkurencja powinna w najbliższym czasie jeszcze wzrosnąć, bo coraz bliżej powrotu do zdrowia jest kilku zawodników. I właśnie ta szeroka kadra „Białej Gwiazdy” też może być jednym z kluczy do awansu.

OSKAR NOWAK

Kibice - to jest po prostu fenomen

Pisaliśmy o tym już wiele razy, ale trudno po niedzieli o tym znów nie wspomnieć. Kibice Wisły Kraków to jest po prostu fenomen. Drużyna trzeci sezon gra w I lidze. W niedzielę podejmowała rywala, który - z całym szacunkiem - nie należy do najbardziej kasowych. A jednak na trybunach pojawiło się 25 tysięcy widzów! Nikt nie miał w ten weekend takiej publiczności w Polsce. I jeśli mówić, że kibice bywają dwunastym zawodnikiem, to w tym meczu byli nim na sto procent. Rzecz już nawet nie w ogłuszającym momentami dopingu. Tutaj fani odegrali niezwykle istotną role w ostatnich fragmentach meczu, gdy Wisła już prowadziła. Ten entuzjazm, gdy piłkę łapał Kamil Broda. Ta radość gdy kolejny odbiór zaliczał James Igbekeme czy któryś z obrońców jechał na tyłku ze skutecznym wślizgiem. To bardzo pomogło drużynie sięgnąć po trzy punkty.

Wyjazd do Miedzi Legnica, czyli szybkie odrabianie strat

Po pokonaniu Górnika Łęczna, Wisłę Kraków czeka teraz trudny wyjazd do Legnicy. Mecz z Miedzią będzie ważny dla układu tabeli I ligi. Po jesieni „Biała Gwiazda” miała do tego zespołu aż osiem punktów straty. Dzisiaj ma pięć, a jeśli wygra w piątek, straty stopnieją do dwóch „oczek”. Jest się o co bić. Również w imieniu kibiców, których znów potraktowano tak, jak potraktowano. Najlepszą odpowiedzią na tę grę daleką od fair play, pozostaje wygranie meczu. Łatwo o to nie będzie, ale skoro wiślacy w tym sezonie nie przegrywają z czołówką, to pozostaje im podtrzymać tę serię…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska