FLESZ - Zmiana pracy, a pandemia

W minionym roku kontrolerzy biletów w autobusach tarnowskiego MPK przyłapali 1597 osób, które nie miały przy sobie biletu lub był on nieważny. To o blisko tysiąc mniej niż rok wcześniej, ale trzeba pamiętać, że z powodu pandemii liczba pasażerów komunikacji miejskiej w Tarnowie spadła w tym czasie o ponad 3 mln osób, a przez wiele miesięcy autobusy jeździły według sobotnich rozkładów.
Miasto uważa jednak, że mimo to, samych kontroli biletów w autobusach jest zdecydowanie za mało. Kwotę za przeprowadzoną kontrolę w autobusie zmniejszono do 4 złotych.
- To stawka, która obowiązuje od początku roku, wcześniej za każdą kontrolę otrzymywali 5 zł. W zamian za to zwiększyliśmy do 7 zł stawkę za wystawienie wezwania do zapłaty - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Wiesław Kozioł, kierownik Działu Organizacji Transportu Publicznego w Zarządzie Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
Kontrolerzy zarabiają jedynie tysiąc złotych miesięcznie?
Obecnie w Tarnowie pracuje czterech kontrolerów biletów. Mają podpisane umowy zlecenia i ich pensja uzależniona jest wyłącznie od dokonanych kontroli i ich efektów. Zmiana stawek spotkała się z protestem kontrolerów. O interwencję w tej sprawie zwrócili się do tarnowskiego radnego Stanisława Klimka. Przekonują, że przez zmiany stawek ich zarobki znacząco zmalały.
- Są bardzo rozgoryczeni, bo to są przecież też ludzie i mają rodziny na utrzymaniu. Po zerwaniu umowy z okolicznymi gminami jest teraz mniej kursów do skontrolowania więc trudniej jest im wykonać limity. Kontrolerzy mówią, że teraz zarabiają około tysiąc złotych miesięcznie - zaznacza Stanisław Klimek.
Radny chce doprowadzić do spotkania kontrolerów z prezydentem miasta, aby wyjaśnić sytuację.
Im więcej osób złapią bez biletu, tym więcej zarobią
Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie przekonuje jednak, że zmiana stawek miała zmotywować kontrolerów do częstszych kontroli oraz - co za tym idzie - wyłapywania większej liczby gapowiczów.
- Im więcej osób bez biletu złapią i ukarzą wezwaniem do zapłaty, tym więcej zarobią. Teoretycznie kontroler może wychodzić na linie każdego dnia i kontrolować przez kilka godzin, ale nie mają takiego przymusu i wychodzą według własnego uznania. Zmiana stawek jest pokłosiem właśnie małej liczby przeprowadzanych kontroli - zaznacza Wiesław Kozioł.
ZDiK ma nadzieję, że zwiększenie kontroli przełoży się na większą liczbę ujawnionych gapowiczów, a to z kolei przyniesie dodatkowe wpływy do budżetu. Za brak biletu w autobusie tarnowskiego MPK grozi mandat w wysokości 180 zł. Jeśli gapowicz zapłaci karę w ciągu siedmiu dni mandat będzie o 30 procent tańszy.
Gapowicze z Tarnowa na koniec ubiegłego roku zalegali z zapłatą blisko 160 tys. zł za niezapłacone mandaty. Najwięcej wyłapywano ich na linii nr 210, która kursowała do Jodłówki-Wałek przez Wolę Rzędzińską. Od nowego roku z powodu zerwania umowy z gminą Tarnów, linia została zlikwidowana.
- Znani tarnowianie na Instagramie. Co pokazują w sieci?
- Park Zdrojowy w Ciężkowicach już prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Zuza z "Policjantek i policjantów" to Maryla Morydz z Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Wpadki inwestycyjne Tarnowa i okolic, z których śmiała się cała Polska [ZDJĘCIA]
- Najszybciej rozwijające się firmy z Tarnowa i regionu z Diamentami Forbesa