https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Miasto sprzedało działkę, która stanowi jedyny dojazd do bloku. Karetka i straż pożarna też nie dojadą?

Paweł Chwał
Kazimierz Pochroń: "wraz z sprzedażą działki stracimy miejsca parkingowe i jedyny dojazd do bloku, karetki pod budynek już nie podjadą"
Kazimierz Pochroń: "wraz z sprzedażą działki stracimy miejsca parkingowe i jedyny dojazd do bloku, karetki pod budynek już nie podjadą" Paweł Chwał
Mieszkańcy bloku przy al. Matki Bożej Fatimskiej 63 w Tarnowie z dnia na dzień dowiedzieli się, że działka, która dotąd pełniła rolę parkingu i jedynej drogi dojazdowej do budynku m.in. dla służb ratowniczych została przez miasto sprzedana. Utrzymują, że o planach magistratu nic nie wiedzieli i nie mogli w porę zareagować. Urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia.

Spór o działkę przy bloku w Tarnowie

Działka ma niewiele ponad 7 arów, sąsiaduje z blokiem, który zamieszkuje ok. 40 rodzin. Mieszkańcy zagospodarowali ją własnym kosztem – utwardzili i ogrodzili, mimo że formalnie cały czas należała do miasta. Do 2019 r. wspólnota mieszkaniowa dzierżawiła ten teren od miasta. Dwa lata temu magistrat zerwał jednak tę umowę podając jako powód, że niektóre miejsca parkingowe miały być podnajmowane osobom z innych bloków.

- Ponad rok temu skierowaliśmy do magistratu wniosek o ustanowienie służebności gruntowej. Przyjęliśmy uchwałę w tej sprawie, w której wspólnota wyraziła zgodę na pokrycie wszelkich kosztów i... na tym się skończyło. Pomimo próśb nie udało nam się spotkać z wiceprezydentem Tadeuszem Kwiatkowskim, aby przedyskutować tę sprawę. Zamiast tego dostaliśmy odpowiedź z magistratu, że urząd postanowił działkę sprzedać – tłumaczy Andrzej Łankiewicz, zarządca bloku.

300 tys. zł za 7-arową działkę

O tym, że działka została przez miasto spieniężona mieszkańcy dowiedzieli się kilka dni temu. Przekonują, że nie mieli pojęcia o toczącym się postępowaniu przetargowym w tej sprawie, bo nikt ich o nim nie powiadomił.

Co innego twierdzą urzędnicy.

- Przetarg był otwarty, nieograniczony. Każdy mógł w nim wziąć udział. Zresztą wysłaliśmy pisemnie informację o nim do wspólnoty. Ta jednak do niego nie przystąpiła – mówi Marek Idzkiewicz, dyrektor wydziału geodezji i nieruchomości tarnowskiego magistratu.

Cena wywoławcza wynosiła 190 tysięcy złotych, ale ostatecznie ta niewielka działka została sprzedana znacznie drożej, bo za 300 tysięcy złotych. Umowa ma być sfinalizowana na dniach. Na razie fizycznie dojazd do bloku nie został odcięty, ale nikt nie wie co będzie za kilka dni.

- Po co komu taka działeczka upchnięta między blokami? Dla nas to było wygodne miejsce, aby zaparkować w miarę blisko samochód czy wyładować zakupy. Teraz to nawet karetka pogotowia tu nie dojedzie, nie mówiąc o straży pożarnej – dziwi się Kazimierz Pochroń, mieszkaniec bloku przy al. M. B. Fatimskiej 63.

Będzie kolejny blok na sprzedanej przez miasto działce?

Niektórzy łączą fakt zbycia działki przez magistrat z ogłoszeniami o sprzedaży, które pojawiły się właśnie na sąsiadującej z nią prywatnej posesji. To rodzi przypuszczenia, że powstanie tu kolejny blok albo ulokowana zostanie inna inwestycja.

- Nie mam nic przeciwko temu, aby Tarnów się rozbudowywał i zarabiał na sprzedaży terenu, ale akurat w przypadku tej działki sytuacja nie jest taka jednoznaczna. Urzędnicy będą zapewniać, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i nie można im nic zarzucić, ale tak nie zachowuje się miasto przyjazne społeczeństwu, tak nie traktuje się mieszkańców. Należało się z nimi spotkać i porozmawiać, a być może nawet zaproponować im wykupienie tej działki na zasadach pierwokupu, aby nie odcinać im jedynej drogi dojazdowej – komentuje Piotr Górnikiewicz, radny miejski.

Wspólnota Mieszkaniowa bloku nr 63 prowadzi rozmowy z Agencją Mienia Wojskowego w sprawie odkupienia od niej zieleńca, pomiędzy al. M. B. Fatimskiej a blokiem, aby na nim wykonać dojazd do budynku.

FLESZ - Ruszyła Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków

od 16 lat
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
"Po co komu taka działeczka upchnięta między blokami? Dla nas to było wygodne miejsce, aby zaparkować w miarę blisko samochód czy wyładować zakupy." - no to trzeba było za wygodę zapłacić, ale udawaliście, że nie wiecie że jest do sprzedania i ufaliście że nikt 'działeczki' nie kupi :)
L
Lukasz
Tarnów - i wszystko jasne.
C
Ciekawy
"Urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia."

Niech mi ktokolwiek przytoczy jakikolwiek przypadek, kiedy którykolwiek urzędnik miał sobie cokolwiek do zarzucenia.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska