Tegoroczne powodzie pokazały, że sprzęt posiadany dotąd przez strażaków nie w każdych warunkach gwarantuje dotarcie z pomocą. Były miejsca, przez które nawet wozy bojowe z napędem na kilka osi nie mogły się przebić. Pontony i aluminiowe łodzie także. Nie zawsze dało się je szybko dostarczyć na podtopione tereny. Choćby w okolice Szerzyn czy Ciężkowic, gdzie podtopione były drogi i zerwane mosty.
- Dla poduszkowca albo amfibii takie przeszkody nie będą problemem - mówi Tadeusz Sitko, komendant miejski straży pożarnej w Tarnowie.
Jednostka już ogłosiła przetargi na dostawę sprzętu. Wcześniej skutecznie uprosiła samorządowców o przeznaczenie na takie zakupy pieniędzy. Dofinansowanie przekazał powiat tarnowski, miasto Tarnów i gmina Ryglice. Strażacy przeznaczyli na zakupy także środki otrzymywane w ramach darowizn. - Oby powodzie nas już omijały, ale gdyby znowu wystąpiły, będziemy na nie lepiej przygotowani - mówi komendant Sitko.
Zamawiany sprzęt różni się od tego, którego używają wojskowi. Pojazdy są o wiele mniejsze, a co za tym idzie - tańsze. Na wypadek walki z żywiołem będą w sam raz. Strażacki poduszkowiec w małopolskiej straży będzie nowinką. W kraju używają go jednostki z Mazur. Amfibia będzie już ewenementem na skalę kraju. Pojazd na ośmiu kołach może transportować kilka osób. Wyposażony będzie jeszcze w uchwyt do transportu noszy.
Obydwa pojazdy przydadzą się nie tylko podczas powodzi, ale również w trakcie ciężkiej zimy. Amfibia, po założeniu na koła gąsienic, na śniegu zachowywać się będzie identycznie jak ratrak. Zaspy nie zatrzymają także poduszkowca. Ten pojazd umożliwi dotarcie z pomocą do osób, pod którymi załamie się lód na zamarzniętych akwenach.