Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: zabił byłą żonę, potem położył się na torach

Artur Drożdżak
fot. archiwum
Udusił byłą żonę, potem próbował się rzucić pod pociąg w Tarnowie, ale w porę zatrzymali go policjanci. Teraz Andrzej Z. stanie przed sądem. - Dalej chcę popełnić samobójstwo, by być razem z Kaśką - zapowiada mężczyzna. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.

To nie był sielankowy związek. On, 46-latek bez zawodu, niekarany, utrzymujący się z renty, o ponadprzeciętnej inteligencji, ekscentryk. Ona, 31-letnia pracownica firmy produkującej opakowania i worki foliowe, ale miała też za sobą studia filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Małżeństwem byli 10 lat, dzieci nie mieli - i z biegiem czasu przestali się dogadywać.

Mieszkali w bloku przy ul. Paderewskiego w Tarnowie, a awantury w dużej mierze dotyczyły pieniędzy. Mąż miał też pretensje do żony, że nadużywa alkoholu, nie zgadzał się również, by pracowała, bo wypłatę przeznaczała na piwo.

Bywało, że zamykał partnerkę w mieszkaniu na klucz. Zdarzało się, że do pracy przychodziła posiniaczona, właścicielowi firmy opowiedziała o trudnych relacjach z mężem.


Zobacz także: Strzelał do ludzi z zazdrości o dziewczynę!

- Bała się go. Zostawiła mi nawet upoważnienie do interwencji, gdyby nie zjawiła się w pracy - zeznał Robert C., pracodawca. Raz rzeczywiście wysłał pracowników, by sprawdzili, co się dzieje z nieobecną Katarzyną Z. Przed jej blokiem spotkali jednak męża, który zapewniał, że żona śpi pijana w mieszkaniu. Na miejscu pojawiła się policja i sprawdziła, że kobieta jest, ale zamknięta w mieszkaniu na klucz.

- Raz jej mąż pojawił się u mnie w zakładzie. Wysoki, w kapeluszu, ubrany na czarno, w okularach lenonkach wyróżniał się z tłumu. Na rękach miał tatuaże w kształcie swastyk - przypomniał sobie Robert C.

Ona wyrywała się do ludzi, bo nie mogła znieść, że mąż całymi godzinami siedzi przed komputerem.

W styczniu br. doszło do incydentu, podczas którego Andrzej Z. zaatakował żonę nożem. - Porysowałem Kaśkę po brzuchu. Byłem agresywny, bo niekompletnie ubrana chciała w nocy iść po alkohol - wyjaśniał potem na przesłuchaniu. Katarzyna Z. najpierw zawiadomiła policję, ale potem odmówiła składania zeznań obciążających męża, dlatego sprawę umorzono.

Nie była jednak w stanie dalej ratować małżeństwa. Złożyła pozew o rozwód, który został orzeczony w marcu.
Mimo formalnego rozwiązania związku para dalej mieszkała razem. Andrzej Z. zajmował duży pokój, Katarzyna Z. mniejszy.

W tym czasie ona poznała w pracy 26-letniego Marka M. Zostali parą, mężczyzna zaczął odwiedzać ją w mieszkaniu. To wywoływało ataki wściekłości byłego męża.

Do kolejnej awantury na tym tle doszło 5 maja. - Chcę zameldować Marka w mieszkaniu. Zgodzisz się? - pytała Andrzeja Z. On był przeciwny, wpadł we wściekłość. Gdy około godz. 23 Marek M. wyszedł z mieszkania, Andrzej Z. po cichu wszedł do pokoju byłej żony. Usiadł na łóżku, zarzucił jej sznurek na szyję, zaczął dusić. W pewnej chwili zwolnił uścisk, chociaż kobieta się nie broniła. - Mogę sobie jeszcze zapalić przed śmiercią? - zapytała była żona. Mężczyzna odmówił. - Nie zamierzam spełniać twoich zachcianek - burknął. I dalej dusił pokrzywdzoną.

Po pięciu minutach stetoskopem sprawdził, czy jeszcze żyje. Potem napisał list, w którym przyznał się do zabicia żony i wyjawił, że "idzie się zabić na tory". O godzinie 6.26 rano wysłał jeszcze SMS-a do brata, w którym napisał o dokonanym zabójstwie i zamiarze samobójstwa. Brat natychmiast powiadomił policję.

Jeden patrol pojechał na ul. Paderewskiego, gdzie znaleziono list i zwłoki Katarzyny Z. Druga grupa funkcjonariuszy w tym czasie przeczesywała okolice ul. Lwowskiej w poszukiwaniu Andrzeja Z.

Pijanego 46-latka zatrzymano w ostatniej chwili: pociąg się zbliżał. Andrzej Z. przyznał się, że przepuścił już trzy składy, które jechały zbyt wolno, by się pod nie rzucić. - Kaśkę zabiłem, by mieć spokój - nie krył. W całości przyznał się do winy.

Podczas przeszukania znaleziono kolejny jego list, datowany na kwiecień 2010 r., w którym już wtedy zapowiadał, że dokona zabójstwa.

Proces mężczyzny ruszy w grudniu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Ukradł kartę bankomatową z portfela i wypłacił całą kasęMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska