Czytaj także: Tarnów: handlujący uciekli z chodnika, bo boją się kar
Policja wzbrania się przed umieszczaniem pijanych delikwentów w swoich aresztach. Postawiony pod ścianą urząd miasta skłania się ku uruchomieniu punktu pomocy doraźnej dla nietrzeźwych wymagających opieki. Ale szczegółów na razie nie ujawnia.
W czasach zaciskania pasa i cięć wielu wydatków, magistrat zdecydował się zrezygnować z utrzymywania przybytku przy ul. Tuchowskiej. Izba przestanie istnieć na wiosnę.
- Rocznie na jej utrzymanie wydawaliśmy około 1,4 miliona złotych - mówi Magdalena Osiak, dyrektorka Centrum Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta Tarnowa. Nawet gdyby samorząd upierał się przy pozostawieniu izby, jej siedziba musiałby przejść generalny remont. Na to pieniędzy nie ma.
Mimo likwidacji placówki, to na mieście nadal ciążyć będzie obowiązek wskazywania miejsca, w którym umieszczać należy nietrzeźwych zatrzymanych w miejscu publicznym. Urzędnicy uznali, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przejęcie tego zadania przez policję. Od tygodni trwają na ten temat rozmowy na linii magistrat Komenda Miejska Policji w Tarnowie.
Miasto miało nadzieję, że problem rozwiąże policyjny areszt, a samorząd weźmie na siebie wydatki związane z opieką lekarską nad trzeźwiejącymi. Koszt ten skalkulowano na poziomie około pół miliona złotych rocznie. Mundurowi nie są jednak entuzjastami takiego rozwiązania. Wykluczają wręcz możliwość zatrzymywania nietrzeźwych, którzy nie popełnili przestępstwa, w swoich aresztach.
- Po pierwsze te pomieszczenia przeznaczone są do zupełnie innych celów, a po drugie nie są z gumy. A przepisy są takie, że osoby nietrzeźwej nie możemy przetrzymywać w jednej celi z trzeźwymi, ani ze sprawcami przestępstw - komentują policjanci.
Scenariusz, jaki przerabiały już niektóre miasta w kraju kończył się tym, że policjanci zwozili zatrzymanych pod wpływem alkoholu do szpitali. Takiego rozwoju wypadków obawia się Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie.
- Nie bylibyśmy w stanie tego wytrzymać. I bez takich kłopotliwych pacjentów codziennie mamy tu nawał osób. Po prostu nie dalibyśmy sobie z tym rady. To niewykonalne - mówi Anna Czech, dyrektorka placówki. - Miasto powinno wyznaczyć jakieś inne miejsce na takie przypadki - dodaje.
Jak udało nam się ustalić, samorząd planuje utworzenie placówki, w której nietrzeźwi dochodziliby do siebie pod opieką lekarską. Czym różniłaby się od izby? W urzędzie miasta nie chciano nam wczoraj zdradzić szczegółów tego przedsięwzięcia.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!