Prezydent Tarnowa interweniował m.in. u prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie. - Jest to rozwiązanie społecznie nieuzasadnione, które będzie miało bardzo niekorzystne skutki dla klientów - napisał Ryszard Ścigała w liście do Zbigniewa Derdziuka. Jego zdaniem zmuszanie mieszkańców Tarnowa i powiatu do jeżdżenia do orzeczników w Nowym Sączu naraża ich nie tylko na straty finansowe, ale pogarsza także komfort osób mających przecież i tak kłopoty ze zdrowiem. - Proszę o rozważenie możliwości delegowania lekarzy do Tarnowa bez konieczności fatygowania pacjentów do ośrodków oddalonych o około 80 kilometrów lub przeprowadzenie skutecznego naboru na orzeczników na miejscu.
Podobne w treści pismo prezydent skierował do Okręgowej Izby Lekarskiej. - Zwracam się o wsparcie działań, które pozwolą na wskazanie osób z odpowiednimi kompetencjami mogących orzekać w sprawach pacjentów w Tarnowie - napisał Ryszard Ścigała.
Podczas czwartkowej sesji rady miasta podjęta ma zostać uchwała przeciwko zmianom w tarnowskim oddziale ZUS. "Rada Miejska w Tarnowie stanowczo sprzeciwia się, by skutkiem braku nadzoru nad lekarzami orzecznikami - co w konsekwencji doprowadziło do afery korupcyjnej, była kara dla ubiegających się o renty i inne świadczenia rehabilitacyjne. Decyzja o ograniczeniu zakresu zadań tarnowskiego oddziału ZUS nie tylko zaskoczyła wszystkich mieszkańców miasta i regionu, lecz także naraża budżet państwa i finanse ZUS na dodatkowe, niepotrzebne koszty..." - czytamy w projekcie uchwały przygotowanej przez radnych PiS. Podobną rezolucję mają podjąć na najbliższej sesji także radni powiatowi.
Oficjalne zapytanie do ministra pracy i polityki społecznej w sprawie tego, co stało się w Tarnowie, złożył też na ręce marszałek Sejmu poseł Robert Wardzała (PO). - Jazda do Rzeszowa czy Nowego Sącza, przy obecnych warunkach komunikacyjnych jest narażaniem ludzi na stratę czasu i niepotrzebne koszty. Trudno to zrozumieć w kontekście tego, że tarnowski oddział ZUS ma nowoczesną siedzibę i zatrudnione w niej osoby w pierwszej kolejności powinni służyć mieszkającym tutaj ludziom - przekonuje parlamentarzysta.
W podobnym tonie wypowiadają się posłowie innych ugrupowań. Wszyscy obiecują pomoc w walce o orzeczników. - Rozmawiałem już na ten temat z zastępcą dyrektora oddziału w Tarnowie, która mi wyjaśniała, dlaczego orzeczników nie ma już u nas. W poniedziałek, góra we wtorek, jak będę w Warszawie umówię się na spotkanie z prezesem ZUS-u - zapowiada Józef Rojek (Solidarna Polska).
Swoje działania zapowiada w tym tygodniu także Michał Wojtkiewicz (PiS). - To karygodne, żeby przez lepkie ręce kilku orzeczników ukarać tyle tysięcy rencistów. Już raz udało się nam wspólnymi siłami przywrócić orzecznictwo w Tarnowie. Nie mam wątpliwości, że i tym razem stanie się podobnie - twierdzi.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
