Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie: miał być zbiornik, a są tylko chwasty

Paweł Chwał
Pod planowany zbiornik wysiedlono jedną rodzinę, wykupiono i wywłaszczono ok. 50 działek. Dziś wszystko zarastają chwasty
Pod planowany zbiornik wysiedlono jedną rodzinę, wykupiono i wywłaszczono ok. 50 działek. Dziś wszystko zarastają chwasty Dawid Skruch
Budowa zbiornika retencyjnego w Joninach stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Coraz prawdopodobniejsze jest, że zapisane na ten cel blisko 20 milionów złotych unijnej dotacji trafi gdzie indziej, a mieszkańcy gminy Ryglice będą nadal skazani na powodzie.

To "czarny" scenariusz, którego - mimo że jest coraz prawdopodobniejszy, nikt nie bierze w tym momencie pod uwagę. Samorządowcy z regionu wierzą, że budowa rozpocznie się na początku 2014 roku, z kilkuletnim opóźnieniem. - Gdyby nie ekolodzy, którzy najpierw podnieśli larum z powodu małej rybki, strzelby potokowej, a teraz składają kolejne protesty, to zbiornik byłby już gotowy - oburza się Teresa Połoska, burmistrz Ryglic.

Trwa właśnie kolejne postępowanie w sprawie wydania nowej decyzji środowiskowej.
- Poprzednia, sporządzona ponad cztery lata temu, jeszcze przez poprzedniego burmistrza, straciła ważność. W międzyczasie zmieniły się przepisy i teraz to regionalny dyrektor ochrony środowiska, a nie zarządzający gminą, jest organem właściwym do jej wydania - wyjaśnia Andrzej Żmigrodzki z Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

RDOŚ wprawdzie w grudniu zgodził się na budowę zbiornika, ale po szczegółowej analizie zdecydowano wszcząć procedury od początku. - Inwestycja ma być finansowana w głównej mierze z funduszy unijnych. Nie może budzić żadnych wątpliwości, aby później nie okazało się, że z powodu jakiegoś niedopatrzenia trzeba zwrócić niemałe pieniądze - mówi Stanisław Sorys z zarządu województwa.

Budowa zbiornika musi zostać ukończona do połowy 2015 roku. Jest to warunek niezbędny, aby móc ją później w terminie rozliczyć. Gdyby jednak okazało się, że procedury wydłużą się, zarezerwowane na zbiornik w Joninach pieniądze przekierowane zostaną na inne inwestycje w Małopolsce, które w tym momencie znajdują się na tzw. liście rezerwowej.

- Gdyby tak się stało, sprawa na pewno znalazłaby swój finał w prokuraturze - odgraża się Zbigniew Cieślikowski, sołtys Jonin. Wyjaśnia, iż ludzie są rozgoryczeni tym, że sprawa ciągnie się tak długo. - Zniszczone drogi i mosty we wsi, w rejonie planowanego zbiornika, mamy od powodzi z 2010 roku. Już kilka razy zabiegaliśmy o pieniądze na ich naprawę, ale za każdym razem słyszeliśmy odpowiedź, żeby czekać, bo jak budowa ruszy, to powstaną nowe drogi i mosty. Końca czekania nie widać - mówi.
Licząc na planowany zbiornik, województwo już cztery lata temu wykupiło cały teren i przesiedliło jedną rodzinę. Dziś nic się tu nie dzieje, wszystko zarasta chwastami.

Na to, że zbiornik wreszcie powstanie, liczy m.in. Marek Wójcik, przedsiębiorca z Ryglic. W 2010 roku jego dom zalała 2,5-metrowa fala powodziowa. - Gdyby był zbiornik, tej wody nie byłoby aż tyle, a straty byłyby zdecydowanie mniejsze - przekonuje.
Odbyła się już pierwsza część konsultacji społecznych w sprawie budowy zbiornika. Wpłynęły podczas niej kolejne dwa protesty organizacji ekologicznych. Ich sugestie zostały uwzględnione przez projektantów w nowym raporcie oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko, który złożono w RDOŚ. Do 7 sierpnia każdy może wnieść do niego kolejne uwagi, które będą podstawą do wydania, lub nie, nowej decyzji środowiskowej.

To od niej uzależnione jest uzyskanie pozwoleń wodno-prawnych, zgody na budowę i wyłonienie wykonawcy inwestycji. - Myślę, że symboliczna pierwsza łopata nie zostanie wbita w ziemię wcześniej niż na początku 2014 roku - mówi Andrzej Żmigrodzki. Czy uda się wybudować zbiornik w półtora roku? - Będzie to karkołomne zadanie, ale jestem dobrej myśli - odpowiada.

10 lat starań

Zbiornik nie ma szczęścia. O jego pilnej budowie mówi się już od ponad 10 lat. Plany stały się realne, kiedy inwestycja - jako jedna z trzech w Małopolsce - znalazła się w programie inwestycyjnym województwa na lata 2007-2013, a duże pieniądze na ich realizację pozyskano z UE. W Joninach najszybciej uporano się z uzyskaniem zgody mieszkańców i wykupiono działki. Na przeszkodzie stanęły m.in. protesty ekologów. Ci przekonują, że przez zbiornik wzrośnie temperatura wody w przepływającej obok rzece Szwedce, a to może zagrażać występującej w niej faunie i florze, m.in. małej rybce - strzebli potokowej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska