Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatry: Oswojone lisy nową atrakcją Doliny Pięciu Stawów. Czy ludzie zrobili im krzywdę?

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Lisy podchodzące do ludzi w Dolinie Pięciu Stawów
Lisy podchodzące do ludzi w Dolinie Pięciu Stawów Tomasz Mateusiak
"Uwaga! W Dolinie Pięciu Stawów lis podchodzi zbyt blisko ludzi. Przypominamy i jeszcze raz prosimy by nie dokarmiać zwierząt w parku|" - oto apel jaki do turystów wystosował 12 czerwca br. Tatrzański Park Narodowy. Niestety dziś już wiemy, że absolutnie nie przyniósł on skutku. W popularnej "piątce" do turystów na wyciągnięcie ręki podchodzi bowiem już nie jeden lis, a całe ich stado.

Rude czworonogi dziś (czwartek 6 września) można było spotkać przy wejściu do doliny od strony Wodospadu Siklawa (zielony szlak z Doliny Roztoki) a także przy samym schronisku w Pięciu Stawach. W pierwszym przypadku do ludzi podchodził jeden lis, a w drugim prawdopodobnie aż trzy.

Zwierzęta te oswoiły się do ludzi i przychodzą do nich by "wyżebrać" coś do jedzenia. - Robią to tak słodko, że aż przykro by było nic im nie dać - mówi Maria Ciochoń, turystka z Wałcza którą wczoraj spotkaliśmy przy schronisku. - Rzuciłam mu więc raz kawałek kanapki z szynką. Wówczas przyszedł z kolegami i oni też dostali po kawałku. Później te pieski siedziały w oczekiwaniu na kolejną porcję metr od nas. Wiem, że nie wolno dokarmiać zwierząt w TPN więc nic więcej już im nie dawałam.

Problem w tym, że osób, które dają lisom "po kęsie" było przez całe wakacje zapewne tysiące. Przez to te zwierzęta oduczyły się polować i przychodzą do schroniska po darmowe i łatwe w zdobyciu pożywienie. To dla tych zwierząt groźne bo wkrótce turystów w Tatrach będzie coraz mniej więc i jedzenia zacznie dla lisów - leniuszków brakować. Jeśli więc szybko nie wrócą do samodzielnego szukania dla siebie pokarmu to mogą zimą zdechnąć z głodu.

- Nie chcę być złym prorokiem, ale może też ich czekać jeszcze gorszy los - mówi Marek Staszel, przewodnik tatrzański. - Wiadomo, że futro lisa jest cenne więc te oswojone osobniki mogą paść ofiarą kłusownika. Dla takiego ustrzelenie zwierzęcia, które podejdzie do niego na metr to będzie dziecięca igraszka. To naprawdę realny scenariusz. Kilka lat temu na Wiktorówki i Rusinową Polanę podchodził bowiem piękny jeleń. Nie bał się ludzi a ci go dokarmiali. Skończył marnie bo go ktoś odstrzelił, a następnie odciął mu - na trofeum - mu łeb.

- Dlatego jeszcze raz apelujemy do ludzi! Nie dokarmiajcie zwierząt w górach. One samie sobie poradzą - mówią pracownicy TPN.

SCHODZENIE ZE SZLAKUZnaków zakazu wstępu w całym Tatrzańskim Parku Narodowym znajduje się tysiące. Dzień w dzień można jednak spotkać osoby, które lekceważą znaki schodząc ze szlaków.

TOP 10 najbardziej irytujących zachowań pseudoturystów w Tatrach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska