Tatry. Pojawiły się pęknięcia na lodowej tafli Morskiego Oka. Lepiej tam nie wchodzić

W piątek przed sylwestrem tafla Morskiego Oka została zbadana przez naukowca z Uniwersytetu Śląskiego. Z jego badań wynika, że tafla Morskiego Oka ma ok. 22 cm grubości. Po ostatnich bardzo ciepłym weekendzie pojawiła się woda na tafli, a także pęknięcia.

- Ten lód nie jest jednolicie krystaliczny. To oznacza, że nie ma on takiej wytrzymałości jak powinien mieć - mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy z Morskiego Oka. I ostrzega, że dla bezpieczeństwa turyści nie powinni wchodzić na taflę Morskiego Oka. Bo może się okazać, że ciężar jednego piechura lód wytrzyma, ale gdy wejdzie więcej osób - pęknie. Wpadnięcie do zimnej wody w stawie jest tymczasem śmiertelnym zagrożeniem.

Odwilż w Tatrach spowodowała także, że Kasprowy Wierch zaczął wyglądać jak pod koniec kwietnia, na początku maja - a nie jak w środku zimy. - Śniegu rzeczywiście ubywa. 1 stycznia na Kasprowym Wierchu było osiem stopni na plusie. To spowodowało, że szlaki w wielu miejscach są bardzo mocno zalodzone. Tak jest na szlaku do Morskiego Oka, czy na Halę Gąsienicową. To wyglądało jak lodowisko. Poruszanie się tam bez raków było bardzo mocno utrudnione - mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

W wyższych partiach pokrywa śnieżna jest zróżnicowana - śnieg miejscami jest przepadający, miejscami występują głębokie zaspy, a gdzie indziej jest wywiany do skały. Przebieg niektórych szlaków może być niewidoczny. Poruszanie się w takich warunkach, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz posiadania odpowiedniego sprzętu - raków (nie raczków), czekana, kasku, lawinowe ABC - detektor, sonda, łopata. ten sprzęt nie przyda się na nic bez umiejętności posługiwania się nim.

Prezes ZBP o prognozach inflacyjnych