- W poniedziałek po południu zadzwoniło małżeństwo, które utknęło w rejonie Małołączniaka na Czerwonych Wierchach. Skarżyli się, że zabłądzili. Wiał silny wiatr, śnieg padał intensywnie, widoczność była praktycznie zerowa. Na pomoc natychmiast wyruszyło czterech ratowników. Parę udało się bezpiecznie sprowadzić do Zakopanego o godzinie 1.30 w nocy - relacjonuje Piotr Bednarz, ratownik dyżurny TOPR-u.
Trudności z zejściem zgłosiła także 6-osobowa grupa turystów w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Schodził z rejonu Zawratu. W ich kierunku ruszył ratownik i doprowadził do schroniska.
- W warunkach, które panowały w Tatrach, obie te wycieczki były bezsensowne - mówi Bednarz.
W ostatnich godzinach spadło sporo świeżego śniegu. We wtorek co prawda wypogodziło się, ale wieje silny wiatr, a w górach jest kilkunastostopniowy mróz. Obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!