- Wiadomość o zaginięciu córki przekazała nam w sobotę jej matka - mówi Krzysztof Długopolski, ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Zakopanem. W rejon Tatr Wysokich wysłano helikopter z ratownikami. Na szlakach były też piesze patrole poszukiwawcze. Niestety, nie odnalazły kobiety. Akcja poszukiwawcza była prowadzona także w niedzielę.
- Robimy wszystko, by zaginioną odnaleźć - mówi Tomasz Wojciechowski, ratownik TOPR. Do TOPR docierają różne sygnały od osób, które miały ją widzieć, ale jak dotychczas się nie potwierdziły.
W niedzielę rejon Rysów przeczesywało 11 ratowników.
- Niepokojąca informacja jest taka, że telefon kobiety działa, a 31-latka go nie odbiera - mówił Andrzej Maciata, ratownik TOPR. Wiadomo, że telefon zaginionej loguje się do sieci na pograniczu polsko-słowackim.
- Udało się ustalić, że 31-latka to osoba doświadczona w górskich wycieczkach. Była dobrze do wyprawy przygotowana. Planowała spędzić w Tatrach kilka dni - mówi Andrzej Maciata.